Szczyt Xi – Putin: partnerskie monologi ze Stanami Zjednoczonymi w tle

Bartosz Kowalski, Michał Słowikowski

3.01.2022

W środę 15 grudnia 2021 r. odbyła się wideo rozmowa Xi Jinpinga z Władimirem Putinem. Było to 37 spotkanie obu przywódców w ciągu ostatnich ośmiu lat, choć dopiero drugie w 2021 roku. Do następnego spotkania, tym razem na żywo, ma dojść w lutym 2022 roku w Pekinie przy okazji zimowej olimpiady, na którą Putin uda się osobiście. Był to pierwszy przywódca, który złożył taką deklarację publicznie. To fakt nie bez znaczenia dla Pekinu w świetle zapowiedzi, iż Stany Zjednoczone i inne państwa zachodnie politycznie zbojkotują to wydarzenie.

Do rozmowy doszło kilka dni po zorganizowanym przez Joe Bidena „szczycie demokracji”, który ambasadorowie Rosji i ChRL w USA uznali za działanie „prowokujące podziały i konfrontację”, sprzeciwiając się „polityce opartej na wartościach demokratycznych (value-based diplomacy)”. W ten sposób tandem chińsko-rosyjski tworzy podbudowę ideologiczną dla swoich relacji opartą na „selekcji negatywnej”: spoiwem stosunków partnerskich między obu państwami ma być sprzeciw wobec normatywnej hegemonii Zachodu, a szczególności Stanów Zjednoczonych, którym zarzuca się, że promując demokrację liberalną „depczą” suwerenność innych państw. Tym samym nie ma tu pozytywnej agendy dla wspólnych wartości.

Choć partnerstwo chińsko-rosyjskie jest bez wątpienia są podbudowane obawami przed normatywną siłą Zachodu, to nie ma ono wymiaru sojuszu: inaczej niż w przypadku układu chińsko-radzieckiego z 1950 roku, Chiny i Rosję nie łączą obecnie zobowiązania o charakterze militarnym w przypadku zagrożenia ze stron trzecich. Relacje obu państw są warunkowe, opierają się na mechanizmie konsultacji i koordynacji, przy jednoczesnym uwzględnieniu interesów Pekinu i Moskwy wobec państw trzecich, np. Indii czy Wietnamu. Dlatego oprócz wskazywania punktów wspólnych warto również wskazać na różnice i ograniczenia takiego układu, zwłaszcza wobec olbrzymiej asymetrii potencjałów gospodarczych Rosji i Chin.

Co mówią Chiny?

Według komunikatu chińskiego MSZ, Xi Jinping podziękował swojemu rozmówcy za wsparcie w ochronie „kluczowych interesów” i przeciwstawianie się próbom podzielenia Rosji i Chin. Zdaniem przywódcy ChRL, w obliczu największych od stu lat zmian na świecie i walki z pandemią Covid-19 relacje rosyjsko-chińskie zdały egzamin, a oba państwa wspierają się wzajemnie w zakresie swoich „kluczowych interesów”. Ponadto Xi powiedział, że Chiny i Rosja muszą prowadzić więcej wspólnych działań, aby skuteczniej chronić bezpieczeństwo obu stron oraz wyraził nadzieję, że obaj przywódcy będą prowadzić swoje państwa do „odrodzenia narodowego”. Ponieważ rozmowa odbywała się w kontekście rosyjskich gróźb pod adresem Ukrainy i chińskich wobec Tajwanu, ostatnie stwierdzenie można intepretować jako de facto deklarację poparcia. Jednak koncepcje „odrodzenia narodowego” są w obu państwach rozumiane odmiennie – w przypadku chińskim nie jest ono całkowicie jednoznaczne z odzyskaniem Tajwanu, choć „reunifikacja” jest naturalnie kluczowym elementem agendy politycznej Xi Jinpinga. Użycie powyższego sformułowania wskazuje raczej, że wypowiedź przywódcy ChRL była skierowana przede wszystkim do odbiorców w Chinach, a nie do Władimira Putina i Rosjan. 

Według chińskiego komunikatu, prezydent Rosji miał również powiedzieć, że zdecydowanie wspiera uzasadnione stanowisko chińskiego rządu w sprawie Tajwanu, i stanowczo sprzeciwia się siłom używającym Tajwanu, jako narzędzia naruszania chińskich interesów, tworzeniu „małych kół” w regionie Azji i Pacyfiku oraz próbom dzielenia Rosji i Chin. Ta wypowiedź może być różnie interpretowana, również w kontekście konfliktu na linii Pekin-Wilno. Jednak wydaje się, że wsparcie Rosji wobec chińskich roszczeń wobec Tajwanu jest głównie retoryczne, co wynika z braku wystarczającego zaufania między Pekinem i Moskwą.

Co mówi Rosja?

Moskwa nie zdecydowała się na przygotowanie i upublicznienie oficjalnego komunikatu – informacja na ten temat przebiegu spotkania zostały przedstawione ustami prezydenckiego doradcy ds. stosunków międzynarodowych Jurija Uszakowa. W przeciwieństwie do strony chińskiej, w rosyjskim przekazie informacyjnym na pierwszy plan wysunęła się wiadomość o tym, że Chiny w pełni popierają działania Rosji na rzecz uzyskania gwarancji bezpieczeństwa ze strony Zachodu w odniesieniu do kwestii dalszego rozszerzania NATO na Wschód i militaryzacji państw sąsiadujących z Rosją.

Niemal natychmiast po rozmowie obu przywódców Kreml upublicznił treść rosyjskich propozycji w sprawie gwarancji bezpieczeństwa. Ich lektura z całą pewnością wiele mówi na temat wyobrażeń rosyjskiej elity strategicznej w odniesieniu do afirmowanej wizji architektury bezpieczeństwa międzynarodowego, a szerzej systemu stosunków międzynarodowych: przekształcenie regionu byłego ZSRR w obszar wyłącznej strefy wpływów Rosji, eliminacja zjawiska ingerencji w wewnętrzne sprawy innych państw, wyodrębnienie rdzenia państw władnych prowadzić globalny dialog Stany Zjednoczone i rewizji działań podjętych przez NATO po roku 1997. Dokument ten został sformułowany w tak kategoryczny, agresywny i ultymatywny sposób, że nie mógł być uznany za podstawę negocjacji – dość wspomnieć, iż przewidywał negocjacje w sprawach dotyczących państw członkowskich NATO tylko i wyłącznie ze Stanami Zjednoczonymi, uznając te pierwsze za bezwolnych, amerykańskich wasali, a co najwyżej za pretekst do podjęcia agresywnych działań przeciw Ukrainie.

W powyższym kontekście dla Kremla ważne było zapewnienie sobie gwarancji bezpieczeństwa finansowego ze strony Chin, na wypadek odłączenia Rosji od systemu SWIFT i uniezależnienia się od dolara jako waluty rezerwowej. W związku z tym strona rosyjska podkreśliła: ,,Konieczność podjęcia aktywnych działań na rzecz zwiększenia wysiłków w celu budowy niezależnej struktury finansowej służącej obsłudze wymiany towarowej między Rosją i Chinami. Takiej struktury, na którą nie miałyby wpływu państwa trzecie”. Według Uszakowa obydwaj przywódcy opowiedzieli się również za zwiększeniem udziału rodzimych walut w handlu dwustronnym.

Rosyjski „komunikat” wspominał również o wspólnej krytyce sojuszy wojskowych w regionie Azji i Pacyfiku takich jak AUKUS (Australia, Zjednoczone Królestwo i Stany Zjednoczone), czy platform dialogu ds. bezpieczeństwa Quad (Stany Zjednoczone, Australia, Japonia i Indie). Obydwaj przywódcy zgodzić się mieli co do tego, że przekazanie Australii technologii budowy atomowych łodzi podwodnych przez USA ,,narusza stabilność reżimu nierozprzestrzenia broni jądrowej”. Jednak Kreml uznał za stosowne zaakcentować fakt konsultacji dotyczących dwóch projektów szczególnie ważnych dla rosyjskiej dyplomacji: organizacji szczytu „piątki” stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ oraz szybkiego zwołania szczytu Rosja – Chiny – Indie.

***

Dotychczasowa praktyka polityczna pokazuje, że w kwestiach roszczeń terytorialnych wobec państw trzecich unikały jednoznacznych deklaracji: Chiny nie poparły rosyjskiej aneksji Krymu, natomiast Rosja, choć popiera stanowisko Pekinu wobec Tajwanu, nie afiszuje się z potwierdzaniem swoich deklaracji. Dla Chin Krym nie przedstawia więc wartości z punktu widzenia inwestycyjnego: po pierwsze grozi to zachodnimi sankcjami, a po drugie – pogorszeniem stosunków z Kijowem. Próby nawiązywania współpracy przez chińskich przedsiębiorców z władzami Krymu są natychmiast odnotowywane i stygmatyzowane. Sytuacja ta zmusza Chiny do zapewnień o niezmiennym poparciu dla integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy w ramach granic uznawanych przez  społeczność  międzynarodową. Podobnie zachowawcze stanowisko Pekin zajął wobec uznania przez Rosję niepodległości Cchinwali/Osetii Południowej i Abchazji.

Choć współpraca wojskowa jest jednym z filarów relacji dwustronnych, a blisko 80% importu uzbrojenia do Chin pochodzi z Rosji, to oba państwa starają się nie angażować w przedsięwzięcia, które mogłyby naruszyć ich relacje z państwami trzecimi. Chiny – poza swoim terytorium – nie wzięły bezpośredniego udziału w wymierzonych w NATO manewrach Zachód-21 organizowanych przez Rosję i Białoruś. Ćwiczenia te odbywały się zasadniczo w trzech państwach: na Białorusi, w Rosji i Chinach. Władze ChRL wysłały swych obserwatorów na poligony Rosji, a w ramach manewrów Zachód/Współpraca-21 wojska z Rosji i Chin ćwiczyły w muzułmańskim regionie autonomicznym Ningxia Hui. Z drugiej strony choć Rosja przeprowadziła wspólne ćwiczenia z chińską marynarką wojenną na Morzu Południowochińskim, to – jak podkreślono – nie na spornych wodach.

Wobec powyższego nie wydaje się, że w obecnej sytuacji Rosja jest zainteresowana aktywnym włączeniem się w konflikt chińsko-amerykański w kontekście Tajwanu, który nie będzie przedmiotem „wymiany” za Ukrainę. Pośrednio potwierdza to fakt, że według informacji strony rosyjskiej kwestia Tajwanu w ogóle nie była poruszana w trakcie rozmowy. Z drugiej zaś strony trudno oczekiwać, aby Pekin z przychylnością zareagował na rosyjską agresję na Ukrainie, mając świadomość, że drożność szlaku kolejowego przez Białoruś jest wciąż niepewna – interesy gospodarcze Chin stały się bowiem zakładnikiem konfrontacji między reżimem w Mińsku/Moskwie a Unią Europejską. Dodatkowo podkreślić należy, że polityka sankcji Zachodu i kryzys w relacjach Chin z Litwą uniemożliwiają korzystanie z portu w Kłajpedzie, ograniczając m.in. kanały importustrategicznie ważnych dla chińskiego rolnictwa nawozów potasowych.