Prawa człowieka a rywalizacja Chin i Japonii

Marcin Socha

23.04.2022

4 kwietnia Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP) przedstawił projekt mający na celu ocenę potencjalnego negatywnego wpływu firm japońskich i ich partnerów biznesowych na stan praw człowieka w krajach, w których rozszerzyły one swoją działalność. W tym kontekście należy wspomnieć, iż rząd Japonii przekazał UNDP około 6,3 mln dolarów na realizację nowego projektu, którego celem będzie organizacja szkoleń w japońskich firmach działających globalnie. Będzie on realizowany w 17 krajach, którymi japońskie firmy są bardzo zainteresowane, m.in. w Nepalu, Pakistanie, Kenii, Wietnamie na Ukrainie i w Meksyku. W ramach inicjatywy zostanie przeprowadzona ocena ryzyka związana z takimi zagrożeniami jak praca przymusowa, niskie płace, praca dzieci, wpływu na środowisko i poszukiwanie innych naruszeń praw człowieka, na które firmy muszą zwracać uwagę. Drugim celem projektu jest pomoc 17 państwom docelowym w opracowaniu polityki przeciwdziałania naruszeniom praw człowieka w biznesie. UNDP będzie współpracować z rządami w celu stworzenia równych szans, które zmotywują więcej firm do przyjęcia odpowiedzialnych praktyk biznesowych.

Wygląda na to, że japoński rząd we współpracy z UNDP będzie próbował wyeliminować praktyki naruszające prawa człowieka, próbując polepszyć wizerunek japońskich firm. Można wskazać kilka przyczyn zwiększonego zainteresowania japońskiego rządu kwestią ochrony praw człowieka w biznesie. W skali globalnej rośnie tendencja do tego, by firmy kontrolowały sytuację związaną z łamaniem praw człowieka w całym łańcuchu dostaw, który obejmuje nie tylko samą firmę, ale także jej partnerów biznesowych. Niektóre państwa UE wprowadziły obowiązek zachowania przez firmy należytej staranności w zakresie praw człowieka oraz wdrożenia systemu zapobiegania i przeciwdziałania ich naruszeniom. Firmy, które nie stosują tych środków, mogą spotkać się z odmową wejścia na rynek lub zostać narażone na straty wizerunkowe. Zainteresowanie społeczną odpowiedzialnością biznesu wzrasta także w Japonii, po tym jak część japońskich firm miała problemy z rezygnacją z importu bawełny pochodzącej z chińskiego Regionu Autonomicznego Sinciang-Ujgur z powodu oskarżeń o łamanie praw człowieka.

Kolejną przyczyną jest międzynarodowa krytyka Chin i oskarżenia o łamanie praw człowieka, które w ostatnich miesiącach przybierają na sile. W marcu w ramach sesji Rady Praw Człowieka ONZ opublikowano raport przygotowany przez 60 organizacji społeczeństwa obywatelskiego, w którym oceniono 26 chińskich projektów w dziewięciu krajach Ameryki Łacińskiej, stwierdzając nieprzestrzeganie przez rząd chiński międzynarodowych standardów w zakresie praw człowieka i ochrony środowiska. W kwietniu Departament Stanu USA opublikował raport dotyczący praw człowieka, w którym stwierdzono, że w Chinach nadal dochodzi do aktów "ludobójstwa" wobec muzułmańskiej mniejszości ujgurskiej w chińskim regionie Sinciang. Wysoka Komisarz ONZ ds. praw człowieka Michelle Bachelet w maju złoży wizytę w Chinach, w tym w Sinciangu, gdzie aktywiści i zachodni ustawodawcy twierdzą, że Pekin dopuszcza się ludobójstwa ludności ujgurskiej. Departament Stanu USA ostrzega również przed „pełzającym autorytaryzmem, który zagraża zarówno prawom człowieka, jak i demokracji”, wskazując na inwazję Rosji na Ukrainę jako najbardziej znamienny przykład. Chiny natychmiast skrytykowały Stany Zjednoczone, mówiąc, że raport jest „pełen politycznych kłamstw i ideologicznych uprzedzeń”.

Całość dzieje się w obliczu zaostrzającej się antychińskiej, opartej o krytykę łamania praw człowieka retoryki promowanej część japońskiej klasy politycznej. Na kilka dni przed ceremonią otwarcia Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie japońscy ustawodawcy przyjęli rezolucję, w której zwrócili uwagę na kwestie praw człowieka w Sinciangu, Hongkongu, Tybecie i Mongolii Wewnętrznej. Rezolucja wzywa do „monitorowania poważnych sytuacji związanych z prawami człowieka we współpracy ze społecznością międzynarodową” oraz „wdrożenia wszechstronnych środków pomocy”. W pierwotnej, mocniejszej wersji rezolucji wyraźnie wymieniono rząd chiński, używając takich terminów jak „potępienie” i „łamanie praw człowieka”. Na skutek nacisków ze strony partnera koalicyjnego Komeito oraz prochińskich polityków wewnątrz rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej, złagodzono brzmienie rezolucji, która mogła spowodować tarcia dyplomatyczne. Tokio podpisało się również pod oświadczeniami innych rządów potępiającymi łamanie praw przez Pekin oraz nie wysłało urzędników państwowych na ceremonię otwarcia Olimpiady.

W odpowiedzi na krytykę ze strony Japonii w chińskich mediach pojawiły się liczne artykuły, które, zwracają uwagę na to, że Japonia nie jest dobrym przykładem w zakresie ochrony praw człowieka, odnosząc się do zbrodni japońskich popełnionych przed rokiem 1945. Wiele artykułów zwraca również uwagę na nowsze przypadki łamania praw człowieka na terytorium Japonii, takie jak rosnąca liczba przypadków znęcania się nad dziećmi, problem dyskryminacji kobiet oraz mniejszości etnicznych i narodowych czy też złe warunki pracy w japońskich firmach, w których można znaleźć liczne przypadki dyskryminacji i prześladowania. Wyłączając kontekst sporu dyplomatycznego, część z tych zarzutów jest jak najbardziej słuszna. Dlatego też działania zmierzające do zwalczania przykładów łamania praw człowieka w japońskim biznesie i społeczeństwie, oraz próba polepszenia wizerunku międzynarodowego na forum ONZ są jak najbardziej zrozumiałe. Japońskim politykom trudno będzie stosować skuteczną retorykę krytykującą łamanie praw człowieka w Chinach, jeżeli sami nie odniosą się do podobnych oskarżeń w ich własnym kraju.

Dodatkowo, inicjatywa japońskiego rządu i UNDP bardzo dobrze wpisuje się również w japońską strategię poszukiwania nowych rynków, która od dłuższego czasu jest oparta na próbie zarysowania różnic pomiędzy japońskim a chińskim modelem prowadzenia biznesu i realizacji inwestycji. W roku 2015 Premier Abe Shinzō wystąpił z koncepcją „Partnerstwa na rzecz infrastruktury wysokiej jakości” z okazji 21. międzynarodowej konferencji na temat przyszłości Azji, która odbyła się w Tokio. W ramach tego partnerstwa rząd Japonii we współpracy z Azjatyckim Bankiem Rozwoju promował „inwestycje w infrastrukturę wysokiej jakości” w regionie Azji Wschodniej. W odróżnieniu od chińskiego modelu inwestycji zagranicznych, japońskie projekty miały brać pod uwagę takie kwestie jak ochronę środowiska naturalnego, stosowanie przejrzystych praktyk oraz miały nie prowadzić do nadmiernego zadłużenia państw przyjmujących. Działania na forum ONZ pokazują, że w nadchodzących miesiącach japoński rząd będzie próbował nasilić retorykę wspierającą obecność japońskiego biznesu w skali globalnej, w oparciu o „wspólne wartości” takie jak poszanowanie praw człowieka. Jednym z ciekawych narzędzi promowania japońskich inwestycji za granicą, może być pomysł zaprezentowania modelu biznesowego, który „w odróżnieniu od modelu chińskiego”, będzie zwracał szczególną uwagę na dobro pracowników i odpowiadał na potrzeby państw przyjmujących inwestycje.