Przed zaciągnięciem kredytu w chińskim Exim Banku, Czarnogóra dwukrotnie starała się o finansowanie drugiego odcinka inwestycji ze środków Europejskiego Banku Inwestycyjnego, jednak dwa studia wykonalności projektu, przeprowadzone przez zewnętrznych audytorów w 2009 i 2012 roku, nie znalazły finansowego uzasadnienia dla spodziewanego natężenia ruchu na tej trasie. Kredytu (zabezpieczonego pod przejęcie ziemi w przypadku niespłacenia zobowiązań) udzieliły natomiast Chiny, dzięki temu wchodząc w posiadanie jednej czwartej ogólnego zadłużenia bałkańskiego państwa, które w 2017 roku przystąpiło do NATO i jest na drodze akcesji do UE.
Gdy pod koniec marca 2021 roku władze pogrążonej w kryzysie gospodarczym Czarnogóry zwróciły się do UE o refinansowanie chińskiego kredytu, Komisja Europejska początkowo odniosła się sceptycznie wobec przejmowania zobowiązań stron trzecich, które wcześniej uznawała za zbyt ryzykowne i nieracjonalne pod względem gospodarczym. Wobec fiaska starań o wsparcie z UE, minister finansów Czarnogóry Milojko Spajić, który wcześniej ostrzegał Brukselę o rosnącym uzależnieniu jego państwa od Pekinu, odbył w kwietniu rozmowę z ambasadorem ChRL w Podgoricy Liu Jinem. Według oficjalnego komunikatu chińskiej ambasady, obie strony wyraziły chęć kontynuowania rozmów „za pomocą istniejących kanałów komunikacyjnych i omówienia szczegółowych zagadnień związanych z pożyczką przez właściwe instytucje”. Takie sformułowanie sugerowało, że wobec chłodnej reakcji Brukseli, Czarnogóra próbuje renegocjować warunki spłaty bezpośrednio z chińskim wierzycielem. Istotnie, 26 maja doszło do rozmowy telefonicznej przewodniczącego Xi Jinpinga z prezydentem Milo Đukanovićem. Według kancelarii prezydenta Czarnogóry, przywódca Chin zgodził się rozważyć odroczenie spłaty gigantycznego kredytu na budowę autostrady do końca 2022 roku. Kolejny zwrot w tej sprawie nastąpił dwa tygodnie później, gdy minister Spajić ogłosił na Twitterze ostateczny sukces swoich starań: z pomocą partnerów amerykańskich i europejskich Czarnogóra zdołała obniżyć oprocentowanie kredytu z Exim Banku z 2% do 0,88%. Zdaniem Spajića dług publiczny nie będzie teraz obarczony ryzykiem walutowym, które przez lata krępował finanse państwa i pochłonął ponad 109 mln EUR, a Czarnogóra nie będzie generować negatywnych nagłówków medialnych. Z kolei po spotkaniu z zastępcą asystenta sekretarza stanu USA Matthew Palmerem, szef czarnogórskich finansów oznajmił, że budowa autostrady musi być realizowana w ,,oparciu o silną gospodarkę i stabilność finansową, które są gwarantami dobrobytu i wolności”, a Czarnogóra i Stany Zjednoczone zgadzają się, że w krótkim czasie udało się w tym celu wiele dokonać. Przy okazji, amerykański dyplomata zalecił również Czarnogórze ostrożność w działaniach biznesowych z Chinami.
Powyższa sytuacja wskazuje, że sprawa chińskiego kredytu wykracza daleko poza kwestie finansowe. Z jednej strony, kredyt wiąże z Chinami czarnogórski układ polityczno-biznesowy powstały pod parasolem trzydziestoletnich rządów DPS – wszak to rząd Milo Đukanovića zaciągnął kredyt w 2014 roku. Z drugiej strony, wydaje się, że przecięcie powiązań czarnogórskich elit politycznych i splecionych z nimi grup interesów, które doprowadziły do erozji demokracji w Czarnogórze (klasyfikowanej przez Freedom House jako reżim „częściowo wolny”), wymaga odbudowy rządów prawa i czytelnej zmiany kursu w polityce międzynarodowej. Jednak skuteczność działań naprawczych będzie w dużym stopniu zależeć od wsparcie drugiej strony – UE i USA. Choć ambasada USA w Podgoricy wyraziła zadowolenie z zabezpieczenia stabilności finansowej Czarnogóry, osiągniętej dzięki partnerstwu z amerykańskimi bankami, to zarówno Bruksela, jak i Waszyngton są zadziwiająco dyskretne, jeśli chodzi o chęć przypisania sobie zasług w tej sprawie.
Mimo wszystko, sprawstwo należy przypisać przede wszystkim Stanom Zjednoczonym – dla których bezpośrednim impulsem do działania mogło być zasygnalizowanie przez Pekin gotowości do odroczenia spłaty kredytu, co pośrednio, zmniejszyłoby szanse na zmianę w polityce wewnętrznej i zagranicznej rządu premiera Krivokapicia. Natomiast milczenie Brukseli może być powodowane obawą, że precedens związany z Czarnogórą, może uruchomić lawinę podobnych wniosków ze strony innych państw bałkańskich aspirujących do członkostwa w UE. Istotnie, wykupienie chińskiego długu przez UE byłoby przejawem niekonsekwencji. Jednak Bruksela nie może oczekiwać zmniejszenia wpływów chińskich w państwach bałkańskich – którym przygląda się z rosnącym niepokojem i określa jako przeszkodę w procesie integracji europejskiej – jeśli nie zaoferuje realnej, finansowej alternatywy wobec Pekinu.