Czy ofensywa USA pogrąży Huawei?

Październikowa wizyta sekretarza stanu Mike’a Pompeo w Chorwacji jest kontynuacją dyplomatycznego tournée po państwach członkowskich NATO w regionie Europy Południowej i Południowo-Wschodniej. Podobnie jak podczas wizyty w Grecji, dominującym tematem rozmów Pompeo z premierem Andrejem Plenkoviciem oraz szefem chorwackiej dyplomacji Gordanem Grlić Radmanem stała się polityka bezpieczeństwa. Chorwacja stoi przed strategiczną decyzją wymiany wysłużonych maszyn lotniczych MiG-21, a wizyta sekretarza USA miała zbliżyć chorwacki rząd do zakupu amerykańskich F-16.

Przemysław Ciborek

Co ciekawe, w agendzie wizyty amerykańskiego dyplomaty zabrakło spotkania z prezydentem kraju, Zoranem Milanoviciem. W tym kontekście doszło również do napięć między premierem a prezydentem Chorwacji, którzy reprezentują różne opcje polityczne. Ostatecznie, decyzja ws. zakupu nowych samolotów odrzutowych w Chorwacji ma zapaść do 12 grudnia 2020 roku, niemniej prezydent Milanovic z oburzeniem wypowiedział się o propozycji sekretarza Pompeo, twierdząc, iż „amerykański dyplomata złożył wizytę w momencie, kiedy oferty przetargowe zostały praktycznie otwarte. Moim zdaniem nikt nie powinien z nami w taki sposób o tym rozmawiać. To wywieranie presji”. Co ciekawe, we wrześniu prezydent Milanovic pochlebnie wypowiedział się o amerykańskim sojuszniku, iż „amerykańskie maszyny powinny być pierwszym wyborem Chorwacji”. Ponadto, ważnym aspektem poruszonym w trakcie rozmów Pompeo-Plenković są przygotowania do zniesienia reżimu wizowego dla obywateli Chorwacji, mającego na celu skonsolidowanie wzajemnych relacji. Sekretarz Mike Pompeo poruszył również temat planów rozbudowy chorwackiej sieci 5G. W tym kontekście ponownie możemy mówić o „wywieraniu presji”, bowiem w ostatnich miesiącach zwyczajem amerykańskiej dyplomacji  wobec państw sojuszniczych, stało się wystosowywanie ,,próśb” o wyłączenie z procesu firm pochodzenia chińskiego.

Ważnym aspektem dwustronnego spotkania była również kwestia integracji Bośni i Hercegowiny z Zachodem, gdzie Chorwacja i USA zobowiązały się do wspierania tego procesu. Nie jest tajemnicą, iż aktywna polityka inwestycyjna ChRL jest w tym kontekście popycha państwa bloku NATO do intensyfikacji procesu zachodniej integracji BiH. Chodzi tu przede wszystkim o projekty energetyczne, w tym budowę bośniackiej elektrociepłowni w Tuzli, której wartość szacowana jest na 722 mln EUR (China Gezhouba Group) a także budowę elektrowni wodnej przez PowerChina (44 mln EUR). Chińskie firmy są również zainteresowane budową bośniackiej infrastruktury, w tym autostrady Kvanj-Buna, gdzie spośród dziewięciu ofert zainteresowanych firm i konsorcjów, aż pięć pochodzi z Państwa Środka. Chińskie Sinohydro na początku 2020 roku wyraziło również zainteresowanie budową mostu Pocitelj na południu kraju. Można domniemywać, iż rosnące wpływy chińskie w BiH skutkowały bezpośrednim wsparciem przedstawiciela Serbów do prezydium BiH, gdzie w czerwcu br. Milorad Dodik wyraził zdecydowane poparcie dla ChRL ws. ochrony suwerenności i bezpieczeństwa narodowego nad Hongkongiem.

Konkludując i wychodząc poza ramy chińskiej aktywności na Półwyspie Bałkańskim, szczególną uwagę powinny zwrócić wyraźne gesty amerykańskiej dyplomacji, której aktywność na Bałkanach wpisuje się w globalną całość. Wizyty sekretarza stanu Mike’a Pompeo w państwach Europy (m.in. Chorwacja, Hiszpania, Grecja, Watykan, Włochy) oraz w Japonii mają wspólny mianownik. We wszystkich rozmowach zainicjowanych przez amerykańskiego dyplomatę poruszony został temat ChRL. Warto w tym miejscu wspomnieć, iż w spotkaniu w Tokio z nowo zaprzysiężonym premierem Japonii Yosihide Sugą uczestniczyli również ministrowie spraw zagranicznych Australii (Marise Payne) i Indii (Subrahmanyam Jaishankar). Według Pompeo, Australia, Indie, Japonia i USA muszą podjąć wysiłki w celu ochrony własnych obywateli przed „wyzyskiem, korupcją i przymusem” płynącym z Chin. Nie ulega wątpliwości, iż administracja amerykańska mobilizuje sojuszników (przede wszystkim w ramach sojuszu NATO) do wypierania chińskich wpływów a co za tym idzie mozolnego procesu ograniczania chińskiego biznesu w państwach. Wygląda na to, iż format czterostronnego partnerstwa USA, Indii, Australii i Japonii (Quad) początkowo zawiązany na potrzeby koordynacji pomocy humanitarnej po niszczycielskim tsunami w 2004 roku zmienia się w partnerstwo dyplomatyczne i bezpieczeństwa, który ma ograniczać ekspansywną politykę ChRL. Wspólną cechą sprzyjającą rozbudowie czterostronnego porozumienia są konflikty na tle terytorialnym, politycznym i biznesowym (kryzys terytorialny z Indiami w Dolinie Galwan; eskalacja sporu z Japonią o wyspy Diaoyu/Senkaku; zarzut cyberataków ze strony rządu Australii; szpiegostwo technologiczne zarzucane przez USA). Flagowym projektem ograniczania chińskiego biznesu w USA i państwach sojuszniczych jest ofensywa przeciwko firmie Huawei. W zamian amerykańska administracja wychodzi z konkretną ofertą współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa i stanie się to prawdopodobnie fundamentem wspólnego, antychińskiego frontu.