Afera w PLD i propozycja rozwiązania frakcji

Marcin Socha

25.01.2024

Skandal związany z nieuczciwym zbieraniem funduszy wyborczych ogarnął największą frakcję rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej. Członkowie frakcji kierowanej niegdyś przez zmarłego premiera Abe Shinzo została oskarżona o niewłaściwe zarządzanie finansami i ukrywanie przychodów. Frakcja pozyskiwała środki od wyborców poprzez organizowanie imprez fundraisingowych, na które poszczególni politycy otrzymywali limity sprzedaży biletów. Każdy bilet kosztował 20 000 jenów. Wielkość limitów zależała od tego, jak długo posłowie byli członkami parlamentu lub jakie stanowisko piastowali w PLD i frakcji. Zebrane kwoty, które przekraczały sumę określoną dla każdego członka frakcji, były umieszczane w specjalnym funduszu, a politycy otrzymywali część nadwyżki na własne konta. Frakcja w sprawozdaniach finansowych wykazała jedynie kwoty do wysokości przyznanego limitu sprzedanych biletów jako dochód, pomijając środki zgromadzone w specjalnym funduszu. Dodatkowe środki zwracane członkom frakcji nie zostały również wymienione jako wydatki frakcji ani jako dochód poszczególnych polityków.

Skala nieprawidłowości finansowych największej frakcji PLD może przekraczać 500 milionów jenów, czyli ok. 3,4 miliona dolarów, a większość członków frakcji otrzymała środki ze zgromadzonych pieniędzy. Dlatego też prokuratura bada możliwe naruszenie ustawy o kontroli funduszy politycznych w związku z nieprawidłowym wykazaniem dochodów i wydatków w raportach dotyczących funduszy politycznych. Tokijscy prokuratorzy przeszukali biura i rezydencje dwóch ustawodawców PLD w związku z podejrzeniem, że nie zgłosili oni prawidłowo funduszy politycznych. Śledczy przeszukali biuro i rezydencję Ono Yasutady członka Izby Wyższej reprezentujący prefekturę Gifu oraz Ikedy Yoshitaki, członka Izby Niższej. Ono jest podejrzany o niezgłoszenie ponad 50 milionów jenów (355 300 USD), które otrzymał z funduszu frakcji a Ikeda o otrzymanie ponad 40 milionów jenów.

W rezultacie skandalu czterech członków gabinetu premiera Kishidy Fumio podało się do dymisji. Rezygnację złożyli sekretarz gabinetu Matsuno Hirokazu, minister gospodarki, handlu i przemysłu Nishimura Yasutoshi, minister spraw wewnętrznych i komunikacji Suzuki Junji oraz minister rolnictwa, leśnictwa i rybołówstwa Miyashita Ichiro. Rzecznik rządu Matsuno zostanie zastąpiony przez byłego ministra spraw zagranicznych Hayashi Yoshimasa. Minister gospodarki i handlu Nishimura zostanie zastąpiony przez byłego ministra sprawiedliwości Saito Kena. Ministrem spraw wewnętrznych zostanie Matsumoto Takeaki a ministrem rolnictwa Sakamoto Tetsushi. Jest to kolejna rekonstrukcja gabinetu Kishidy w ciągu ostatnich kilku miesięcy co znacząco podważa zaufanie do premiera.

Skandal może mieć poważne konsekwencje dla przyszłości rządu premiera Kishidy Fumio, który próbuje opanować kryzys. Wśród osób oskarżonych o nieprawidłowości znaleźli się czołowi politycy PLD oraz osoby blisko związane z szefem rządu. Notowania popularności Kishidy Fumio osiągnęły najniższe wskaźniki od odzyskania władzy przez PLD w 2012 roku. Sondaż przeprowadzony przez Asahi Shimbun wykazał, że poparcie dla gabinetu spadło do 23 procent, a prawie 60 procent wyborców chce, aby Fumio Kishida zrezygnował ze stanowiska. Wskaźnik dezaprobaty wobec Partii Liberalno-Demokratycznej wzrósł do 66 procent.

Japońskie społeczeństwo negatywnie ocenia działania premiera zmierzające do wyjaśnienia oskarżeń i ukarania winnych. W początkowej fazie skandalu premier poprosił członków PLD o wstrzymanie organizacji spotkań z wyborcami w celu zbierania wsparcia finansowego. Kolejna wymiana czterech członków gabinetu, których miejsca przejęli dawni ministrowie wprowadza postępujący chaos i spadek zaufania do stabilności rządu. Dopiero w wyniku skandalu premier Kishida podjął decyzję o ustąpieniu ze stanowiska szefa własnej frakcji. Ten ruch spotkał się z krytyką, że strony opozycji i przeciwników politycznych Kishidy. W przeszłości premierzy opuszczali swoje frakcje po objęciu stanowiska szefa rządu. Były premier Suga Yoshihide, już wcześniej krytykował Kishidę za pozostanie szefem frakcji po tym, jak zastąpił go w październiku 2021 roku.

W obliczu rosnącej krytyki premier postanowił pójść o krok dalej i powołał grupę zadaniową ds. reformy politycznej rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej. Nowe gremium  zaleciło dokonanie gruntownego przeglądu funkcjonowania frakcji partyjnych i zakazanie im organizowania imprez połączonych ze zbieraniem funduszy. Kolejnym krokiem ma być „rozwiązanie istniejących frakcji i utworzenie nowych, prawdziwych grup politycznych”. W założeniach, „nowe grupy polityczne” mają zostać odcięte od możliwości pozyskiwania środków wyborczych oraz od nacisków na premiera PLD, dotyczących mianowania istotnych stanowisk w rządzie i instytucjach partyjnych. Zgodnie z zarysem, PLD ma zabronić grupom politycznym organizowania spotkań w biurach poza siedzibą główną partii. Jeśli okaże się, że grupa polityczna jest zaangażowana w nielegalną działalność, PLD przeprowadzi dochodzenie i poprosi grupę o zawieszenie działalności lub rozwiązanie. Zaproponowane rozwiązania wydają się być daleko idącą ingerencją w standardy funkcjonowania frakcji działających w Partii Liberalno-Demokratycznej. Desperackie kroki w celu utrzymania władzy przez premiera Kishidę nie gwarantują rozwiązania istniejących problemów z kilku powodów.

Po pierwsze premier Kishida proponując nowe zmiany napotkał silny opór ze strony części ustawodawców PLD i opozycji. Postulaty Kishidy Fumio nie docierają do zwolenników reform ani też do ich przeciwników. Podczas spotkania grupy ds. reformy politycznej PLD premier Kishida zaproponował „czyste zerwanie” z dotychczasową polityką frakcyjną. Premier podjął decyzję o likwidacji frakcji, której wcześniej przewodził i wezwał pozostałych przywódców frakcyjnych do rozważenia podobnych kroków. Część z nich zapowiedziała podobne kroki. Największa frakcja znajdująca się w centrum skandalu korupcyjnego ma zostać rozwiązana. Nikai Toshihiro, były sekretarz generalny PLD również podjął decyzję o rozwiązaniu frakcji której przewodzi.  Spośród 38 członków wybranych do nowego organu reformy PLD, 10 należy do frakcji zmarłego premiera Abe. Ważne stanowiska w grupie zajmują czołowi politycy PLD, którzy przewodzą własnym frakcjom, tacy jak wiceprzewodniczący PLD Aso Taro i sekretarz generalny Motegi Toshimitsu. Politycy pro-frakcyjni powiedzieli, że Kishida, chcąc podnieść swoje spadające notowania, posunął się za daleko. Były premier Aso oraz sekretarz Motegi poinformowali premiera Kishidę, że nie mają zamiaru rozwiązywać swoich frakcji. Część członków PLD staje w obronie istniejących frakcji jako ważnych ugrupowań dla kształtowania dyskusji politycznych i pielęgnowania karier młodszych ustawodawców. Frakcje wicepremiera Aso i sekretarza Motegiego nie są celem obecnego dochodzenia w sprawie możliwych naruszeń ustawy o kontroli funduszy politycznych. Dlatego też, nie wiadomo czy postulat rozwiązania wszystkich frakcji PLD znajdzie się w końcowych zaleceniach nowego organu doradczego.

Zwolennicy reform twierdzą, że premier nie robi wystarczająco dużo. Jednym z ustawodawców PLD, który od dawna wzywa do głębokich reform politycznych, jest Ishiba Shigeru, były sekretarz generalny partii, który nie należy do żadnej frakcji. Ishiba nie został jednak wybrany do nowego organu. Były premier Suga Yoshihide, który nie należy do żadnej frakcji, będzie pełnił funkcję najwyższego doradcy organu wraz z Aso Taro. Premier Suga powtórzył apele o rozwiązanie istniejących frakcji. Inne ugrupowania polityczne proponują znacznie bardziej rygorystyczne kroki niż te rozważane przez PLD. Młodszy partner koalicyjny Komeito wzywa do zmiany ustawy o kontroli funduszy politycznych w celu obniżenia kwoty pieniężnej wymagającej ujawnienia nazwiska osoby kupującej bilety na imprezy zbierające fundusze. Obecnie tylko ci, którzy kupili bilety za kwotę przekraczającą 200 000 jenów (1400 dolarów) na jedną imprezę, muszą ujawniać swoje nazwiska. Partie opozycyjne wzywają do wprowadzenia całkowitego zakazu organizowania takich imprez, a także zakazu przekazywania darowizn przez firmy i organizacje na rzecz frakcji partyjnych.

Nawet jeżeli zmiany proponowane przez administrację Kishidy wejdą w życie, nie spotkają się najprawdopodobniej z uznaniem japońskiej opinii publicznej. 72 procent wyborców jest zdania, że rozwiązanie frakcji w rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej nie przywróci zaufania publicznego do polityki. Zaledwie 19 procent ankietowanych jest przekonanych do proponowanych rozwiązań. Największym cieniem na administracji premiera Kishidy są oskarżenia pod adresem frakcji, której przewodził. Premier przyznał, że jego grupie nie udało się wyszczególnić części przychodów z imprez zbierających fundusze w raportach dotyczących funduszy politycznych. 89 procent respondentów ankiety stwierdziło, że wyjaśnienia Kishidy nie są przekonujące.

Podsumowując, szef japońskiego rządu zaproponował szereg desperackich działań, których celem jest jak najszybsze pogrzebanie skandalu korupcyjnego wewnątrz Partii Liberalno-Demokratycznej i utrzymanie się przy władzy. Zaproponowane posunięcia mogą doprowadzić do likwidacji lub znacznie ograniczyć możliwość swobodnego funkcjonowania frakcji politycznych, które od początku istnienia PLD były uznawane za jedno z największych źródeł korupcji. Działania premiera Kishidy nie przyniosą najprawdopodobniej oczekiwanych rezultatów i nie doprowadzą do zmiany pogarszających się nastrojów społecznych. Co gorsza premier Kishida traci kontrolę nad zamianami zachodzącymi w PLD i może napotkać na coraz silniejszy opór ze strony. Innych liderów ugrupowania. W efekcie należy spodziewać się silniejszych nacisków na zmianę na stanowisku premiera.