FocusOSA #256: Korea Południowa w EŚW

Joanna Beczkowska

21.03.2023

Po ponad roku od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę zmieniły się międzynarodowe oczekiwania względem Korei Południowej. Rok temu Seul przyłączył się do międzynarodowych działań mających charakter sankcji gospodarczych, a także zaangażował zasoby w pomoc humanitarną. Jednocześnie unikano działań mogących „spalić mosty” między Seulem a Moskwą – nawet w retoryce skupiano się przede wszystkim na wyrażaniu poparcia dla wartości takich jak niepodległość czy ochrona praw człowieka, a nie na ostrej krytyce Rosji. Południowokoreańska strategia była prosta: stanąć po stronie Stanów Zjednoczonych, a jednocześnie zbytnio się nie wychylać. Przełożyło się to na stanowisko dotyczące nie przekazywania broni Ukrainie. Po roku stało się jasne, że konflikt będzie trwał nadal jako wojna na wyniszczenie, przez co wzrosła międzynarodowa presja na takie państwa jak Korea Południowa, aby zwiększyć zaangażowanie militarne w pomoc Ukrainie. Czy Seul zdecyduje się zmienić dotychczasowe stanowisko?

Choć Korea Południowa stała się jednym z największych eksporterów broni na świecie, a w ostatnim czasie zbliżyła się na płaszczyźnie obronności do Zachodu (rozwój strategicznego partnerstwa z Polską poprzez sprzedaż broni, ustanowienie przedstawicielstwa przy kwaterze głównej NATO, udział prezydenta Yoon Suk-yeola w szczycie NATO w 2022 roku), to regularnie odmawia sprzedaży lub darowizny broni dla Ukrainy, powołując się na krajowe przepisy regulujące wysyłanie broni do stref działań wojennych. W zamian Seul angażuje się w pomoc humanitarną, w tym wysyłanie do Ukrainy kamizelek kuloodpornych, hełmów czy środków medycznych. W 2022 roku Korea Południowa przekazała Ukrainie 100 mln USD na pomoc humanitarną – w tym roku planowane jest przekazanie 130 mln USD. W tym miejscu należy zwrócić uwagę na południowokoreański punkt widzenia w odniesieniu do zacieśniania relacji z NATO. Już administracja Moon Jae-ina, a teraz jeszcze bardziej administracja Yoon Suk-yeola promują większe zaangażowanie globalne Korei Południowej – przede wszystkim poprzez wzmacnianie sojuszu z USA i współpracę z innymi „podobnie myślącymi” partnerami. Realizacja tego założenia jest rozwój relacji z NATO, chociaż w  zakresie cyberbezpieczeństwa. Jednak dla Korei Południowej największe zagrożenie stanowi coraz agresywniejsza polityka Chin oraz północnokoreańskie prowokacje, a nie Rosja. Wojna na Ukrainie nie stoi w centrum zainteresowań południowokoreańskiego rządu, który ma większe regionalne zmartwienia. Rosyjska agresja co prawda wpłynęła na relacje z Koreą Południową – wpisanie tego państwa azjatyckiego na listę państw nieprzyjaznych przez Moskwę – przekładając się jednak na osłabienie partnerstwa, które i tak wcześniej nie było wcale takie silne. To wszystko wpływa na południowokoreańską niechęć w stosunku do wysyłania Ukrainie uzbrojenia – Seul nie ma w tym interesu, a że Korea Południowa postrzega większe zaangażowanie globalne przede wszystkim przez pryzmat pomocy humanitarnej, to właśnie na tej płaszczyźnie się koncentruje w odniesieniu do Ukrainy.

Z kolei Ukraina regularnie zwraca się publicznie do południowokoreańskiego rządu z prośbą o wsparcie w postaci uzbrojenia. W apelach ukraińscy dyplomaci zwracają uwagę na potrzebę nieprzerwanych dostaw opancerzonych pojazdów, artylerii, systemów obrony powietrznej, amunicji i innego rodzaju uzbrojenia o standardach NATO – które to standardy spełnia południowokoreański przemysł zbrojeniowy. Ambasador Ukrainy w Seulu Dmytro Ponomarenko oświadczył nawet, że „udawanie neutralności nie jest pomocne” i wezwał Koreę Południową do dostarczenia broni zgodnie z deklarowanym przez Seul poparciem dla demokratycznych ideałów i pokoju. W styczniu do tych apeli przyłączył się sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.

Gdyby Korea Południowa mogła liczyć na coś w zamian – zaangażowanie NATO w rozwiązanie problemu północnokoreańskich zbrojeń – zapewne otwarcie zaangażowałabym się w odpowiedź na te apele. Jednocześnie potrzeba wzmocnienia sojuszu z USA poprzez współpracę z NATO ma znaczenie w kontekście agresywnej polityki Chin. Na tej płaszczyźnie Seul unika jednak otwartej konfrontacji, nie chcąc zrażać Pekinu – a w odniesieniu do Rady Bezpieczeństwa ONZ, która może nakładać sankcję na KRLD, unika także wspomnianego wcześniej palenia mostów z Moskwą. Istnieje jednak rozwiązanie tego problemu: wsparcie pośrednie Ukrainy poprzez współpracę ze wschodnią flanką NATO. Współpraca między Polską a koreańskim przemysłem zbrojeniowym przez Seul przedstawiana jest właśnie w tym kontekście – jako wsparcie państw członkowskich NATO. W koreańskich mediach na początku marca zrobiło się głośno po doniesieniach na temat wydania w zeszłym roku przez rząd Korei Południowej zgody na eksport do Ukrainy przez Polskę „krabów”, które są zbudowane z koreańskich komponentów. Nie przypadkowo dopiero teraz Korea Południowa oficjalnie przyznała się do pośredniego dostarczania komponentów broni do Ukrainy – ma być to odpowiedź na międzynarodowe apele. Seul zamierza pozostać przy wcześniejszym stanowisku, jednocześnie dopuszczając pomoc pośrednią. Nie wykluczone, że w Ukrainie zostanie wykorzystana koreańska amunicja – w listopadzie Stany Zjednoczone ogłosiły taki zakup. Wtedy jednak Korea Południowa zaprzeczała wykorzystaniu amunicji w Ukrainie, mimo doniesień amerykańskich mediów. Ponadto w grudniu koreańska firma SsangYong przekazała Ukrainie ciężarówki w formie pomocy humanitarnej. Nie można jednak wykluczyć, że ostatecznie pojazdy te zostaną wykorzystane w celach wojskowych.

Za dostarczaniem Ukrainie broni jedynie w sposób pośredni, za pośrednictwem państw trzecich (co można wytłumaczyć współpracą z Polską czy USA, a nie Ukrainą) stoi jeszcze jeden argument: obawa o odwet Moskwy w postaci dostarczania broni KRLD. Choć zapewne współpraca Moskwy i Pjongjangu ma odwrotny kierunek, to argument ten działa na mieszkańców Korei Południowej. Zaledwie 15% Koreańczyków popiera bezpośrednią wysyłkę uzbrojenia do Ukrainy.

Wbrew rosnącej presji międzynarodowej należy spodziewać się, że Korea Południowa nie zmieni stanowiska dotyczącego bezpośredniego transferu uzbrojenia do Ukrainy – nie leży to ani w interesie koreańskich elit politycznych, ani nie ma poparcia społecznego. Należy pamiętać, że rosyjska agresja na Ukrainę jest inaczej odczuwana w Korei Południowej, przede wszystkim przez pryzmat możliwego zacieśniania relacji między Pekinem, Pjongjangiem i Moskwą. Nie oznacza to jednak, że nie nastąpią żadne zmiany w koreańskiej polityce: Seul prawdopodobnie skupi się na udzielaniu zgód na transfer komponentów (jak w przypadku polskich krabów), a także „uzupełnianiu zapasów” broni państw NATO (sprzedaż amunicji Stanom Zjednoczonym). Ponadto Korea Południowa nadal będzie dostarczać sprzęt wojskowy, taki jak kamizelki kuloodporne, które są niezbędne na froncie, a jednocześnie nie są zaliczane do śmiercionośnej broni.