Połączenie wybrzeża Morza Adriatyckiego korytarzem transportowym idącym w kierunku północnej części półwyspu może stać się kartą przetargową Serbów i Czarnogórców pragnących być nieodzowną częścią inicjatywy Pasa i Szlaku. Stwierdzenie takie poparte jest decyzją rządu w Czarnogórze o odrzuceniu polskiej oferty OT Logistic, która miała wykupić udziały w firmie Luka Bar, operatorze portu w Barze oraz kolejowym przewoźniku Montecargo. Oferty odrzucono prawdopodobnie na rzecz chińskich inwestorów, ale czas pokaże jakie będą kolejne rozstrzygnięcia. Może być to wyraźny sygnał dla strony chińskiej, iż Czarnogóra jest skłonna do kompromisu w zamian za kluczowe dla kraju inwestycje infrastrukturalne i dołączenie państwa do mapy drogowej chińskiej inicjatywy. Wyrazem swoistej „wdzięczności” ze strony chińskiej za odstąpienie strategicznego portu można odbierać bezzwrotny grant w wysokości 3 mld USD na modernizację mostu na Tarze, który raczej nie stanowi kluczowego elementu infrastruktury tranzytu towarowego, natomiast jest swoistą wizytówką Czarnogóry.
Należy zauważyć, że największe projekty infrastrukturalne na planowanym korytarzu ekonomicznym zaczynają się od państw najbardziej wysuniętych na geograficzne południe i wschód. W tym kontekście ważne będą stosunki Chin z Rumunią. Papierkiem lakmusowym dla działań w Rumunii może stać się planowana budowa reaktorów elektrowni jądrowej Cernavoda-3 i 4. Prawdopodobnie po tej inwestycji przyjdzie czas na wzrost chińskiego zainteresowania w strategiczną inwestycję infrastrukturalną, czyli rozbudowę portu w Konstancy. Wartym przypomnienia jest fakt tegorocznego przejęcia 51% pakietu większościowego kazachskiej spółki petrochemicznej KazMunayGas International (KMGI) przez China Energy Company Limited (CEFC), której większość inwestycji realizowane było za pomocą będącej własnością KMGI rumuńskiej sieci paliw Rompetrol. Firma ta ma również swoje punkty usługowe w pozostałych państwach regionu, m.in.: Bułgarii, Mołdawii i Gruzji.
Planowana chińska inwestycja w park przemysłowy w okolicach Belgradu może stać się chińską bramą do Unii Europejskiej od jej południowej flanki. Mająca status kraju kandydującego do europejskiej wspólnoty Serbia jest dla ChRL perspektywicznym ogniwem szlaku handlowego dającym dostęp do europejskiego rynku. Serbski rząd godząc się na warunki Pekinu może jednak oddalić się od przystąpienia w struktury UE. Nie jest wykluczone, że otworzy to szerszą dyskusję w Unii Europejskiej dotyczącą zagrożeń chińską ekspansją gospodarczą a działania w Serbii zostaną uznane za budowę przyczółka do dalszej ekspansji w Europie. Pomimo istniejących już przeszkód, tj. kwestii autonomii Kosowa oraz problemu panującej korupcji i biurokracji w Serbii, Pekin będzie intensyfikował działania na południowej flance Unii Europejskiej. Jednak chińskie inwestycje w Serbii nie powinno być analizowane tylko przez pryzmat Unii Europejskiej. Ważne elementy całej bałkańskiej układanki to Rosja i Niemcy. Pytanie na ile działania Chin mogą być uznane przez Niemcy za mniej pożądane nadal pozostaje otwarte. W przypadku Niemiec instrumentalnie może być wykorzystana Bruksela, natomiast w przypadku Rosji, elementy nacisku na Chiny są de facto bardzo limitowane. Podobnie w Bułgarii, gdzie strona chińska stawia zarówno na zwiększenie obecności gospodarczej w kraju jak i podjęcie inwestycji infrastrukturalnych. Lokalizacja hubu logistycznego w związku z planowanym rozwojem platformy e-commerce oraz zapowiedź inwestycji pokrytych z funduszu Banku ICBC mogą przyczynić się do wzrostu rywalizacji pomiędzy państwami Półwyspu Bałkańskiego. Pośrednim tego dowodem są się dodatkowe ulgi podatkowe dla chińskich podmiotów – w Bułgarii wdrażane od momentu zapowiedzi projektu „Saint Sofia” w 2014 r.
