Od słowa do słowa - dynamika nowego kryzysu w relacjach Pekin-Tokio

Opublikowano: 24 listopada 2025
Flagi Chin i Japonii

Paulina Rogoziecka

 

Sanae Takaichi z Partii Liberalno-Demokratycznej (PLD) od objęcia stanowiska premiera Japonii 21 października odnotowała kilka dyplomatycznych sukcesów. Były to m.in. rozmowy z prezydentem USA, Donaldem Trumpem. Podczas szczytu APEC, w ostatnim tygodniu października, miało miejsce również półgodzinne spotkanie premier Takaichi z przywódcą Chin, Xi Jinpingiem. Jednak już na początku listopada, po jej wypowiedzi w japońskim parlamencie, doszło do wybuchu i szybkiej eskalacji konfliktu dyplomatycznego z Pekinem. Jego dalszy rozwój wiąże się m.in. ze stratami ekonomicznymi dla Japonii.

 

Jedno spotkanie, dwa spojrzenia

Spotkanie Takaichi Sanae z Xi Jinpingiem odbyło się 31 października w Gyeongju (Korea Południowa), na marginesie forum APEC. Choć obie strony podkreśliły konieczność współpracy, w tym w wymiarze globalnym, oficjalne komunikaty MSZ Chin i Japonii radykalnie różniły się w przekazie i akcentach. 

Chiński komunikat, utrzymany w protekcjonalnym tonie, przedstawia gotowy scenariusz, jak Japonia powinna postępować. Sugerował on możliwe pola współpracy, oparte na chińskim 15. Planie Pięcioletnim, twierdząc również, że Japonia powinna posiadać „właściwy pogląd na Chiny”. Odniesiono się przy tym do „czterech dokumentów” regulujących stosunki dwustronne (z 1972, 1978, 1982, 1998/2008), które w rozumieniu Chin potwierdzają m.in. „uznanie” przez Japonię zwierzchności ChRL nad Tajwanem. W tekście wspomniano dodatkowo Oświadczenie Murayamy (1995), przedstawione jako „poważna introspekcja i przeprosiny dla państw Azji za agresję”. 

Co istotne, stanowisko przypisywane stronie japońskiej umieszczono na samym końcu komunikatu, pod zdjęciem obu delegacji, tym samym osłabiając je. Zaznaczono w nim, że premier Takaichi podkreśliła „Chiny jako ważnego sąsiada”. W kwestii Tajwanu natomiast, według strony chińskiej „Japonia będzie przestrzegać stanowiska określonego we Wspólnym Komunikacie z 1972 roku”. W kontekście spotkania z konserwatywną premier Takaichi, podkreślającą znaczenie Tajwanu dla bezpieczeństwa Japonii, przekaz chiński należy raczej odczytywać jako formę nacisku politycznego. 

Japoński komunikat z 31 października jest nieco bardziej techniczny i zawiera szczegółowy wykaz podnoszonych na spotkaniu kwestii. Nie odnosi się do Tajwanu jako takiego, a do Cieśniny Tajwańskiej i jej bezpieczeństwa. W sferze bezpieczeństwa strona japońska podniosła też intensyfikację chińskich działań na Morzu Wschodniochińskim, podkreślając sporne wyspy Senkaku/Diaoyu, czy zastrzeżenia co do chińskich kontroli eksportowych metali ziem rzadkich. Takaichi zwróciła również uwagę na kwestie praw człowieka w kontekście obywateli japońskich zatrzymanych w Chinach pod zarzutem szpiegostwa czy sytuację w Hong Kongu i Xinjiang (Ujgurowie).

W kwestiach gospodarczych, według japońskiego komunikatu, „oboje liderów” odniosło się pozytywnie do postępów w implementacji wspólnych uzgodnień z 2024 dotyczących stopniowego przywracania importu owoców morza z Japonii. Import ten został zawieszony w 2023 roku dla całej Japonii po rozpoczęciu zrzutu oczyszczonej wody z elektrowni w Fukushimie do oceanu. 

 

Od słowa do słowa

Po pierwszym spotkaniu premier Takaichi z Xi Jinpingiem, obie strony podkreśliły swoją pozycję dotyczącą kwestii gospodarczych i bezpieczeństwa. Jednak już kilka dni później doszło do kryzysu dyplomatycznego wokół Tajwanu i ustalenia gospodarcze straciły na znaczeniu. Preludium do kryzysu były słowa premier Japonii wyrażone na Komisji Budżetowej 7 listopada.

Komisja Budżetowa Izby Radców w japońskim parlamencie nie jest tylko ciałem odpowiedzialnym za rozliczanie rządu ze spraw finansowych. Posłowie mogą zadawać pytania premierowi i gabinetowi, również na temat spraw bieżących. Pytania są znane kilka dni wcześniej, a odpowiedzi na nie piszą biurokraci. Na samej komisji, interpelacje są zadawane przez pytających, a pytani odczytują przygotowane wcześniej odpowiedzi. Czasami jednak opozycja wykorzystuje możliwość, żeby dokładnie wypytać rząd, również na tematy kontrowersyjne. 

7 listopada Takaichi pierwszy raz wzięła udział w tej komisji jako premier. Według wpisu na portalu X, przygotowania odpowiedzi trwały do późnych godzin nocnych, a sama premier pojawiła się w kancelarii o trzeciej nad ranem. Takaichi sprawdzała z pracownikami kancelarii odpowiedzi biurokratów i dokonywała poprawek. Wystąpienie, którego dotyczy spór dyplomatyczny, miało miejsce podczaswymiany zdań między premier a posłem Okada Katsuyą z Konstytucyjnej Partii Demokratycznej Japonii. Okada w czasach krótkich rządów Partii Demokratycznej w latach 2009-2012 był m.in. Ministrem Obrony (2009-2010).

Pytanie główne dotyczyło interpretacji prawa z 2015 roku, pozwalającego Japonii na interwencję militarną w przypadku „sytuacji zagrożenia istnienia państwa (sonritsu kiki jitai)” i obrony zbiorowej. Po odczycie przez reprezentanta rządu przygotowanej zawczasu odpowiedzi, poseł Okada upewnił się, że interpretacja się nie zmieniła. Następnie zacytował wypowiedź premier sprzed roku dotyczącą Tajwanu, w której wskazała, że atak mógłby być odczytany jako właśnie taka „sytuacja zagrożenia”. Okada po krótkiej wymianie stanowisk z Takaichi podał hipotetyczny scenariusz blokady morskiej cieśniny między Tajwanem a Filipinami.

Premier odpowiadając swoimi słowami wskazała, że „gdyby blokada była przeprowadzona przy użyciu okrętów wojskowych wraz z innymi środkami, mogłoby dojść do zbrojnej reakcji”. Choć podczas kolejnej komisji, 10 listopada, stwierdziła, że nie powinna podawać konkretnego scenariusza zamiast standardowej formuły, jej słowa podjęli już Chińczycy. Sama wypowiedź i przebieg wymiany zdań z Okadą wpisały się jednak w japoński dyskurs o obronności. Przeprowadzony już po eskalacji sporu sondaż wykazał poparcie dla “obrony zbiorowej w przypadku ataku na Tajwan (Taiwan contingency)” na poziomie 48,8% respondentów, a 44,2% było przeciw.

 

Burza medialna, burza dyplomatyczna

Gazeta „Asahi Shimbun”, cytująca wypowiedź Takaichi, początkowo nadała artykułowi tytuł sugerujący możliwość interwencji zbrojnej w sprawie Tajwanu (tytuł został szybko zmieniony). Informację o artykule na portalu X zauważył jednak i skomentował Xue Jian, chiński konsul generalny w Osace. Jego emocjonalny wpis o „ścinaniu brudnych głów wtrącających się w nie swoje sprawy” również został wkrótce usunięty. Nawoływania o zdyscyplinowanie konsula ze strony japońskiej po kilku dniach zostały zrejterowane przez Pekin stwierdzeniem, że wypowiedź była prowokacją, jednocześnie żądając jej wycofania.

Równocześnie Chiny zaczęły ostrzegać własnych obywateli przed podróżami do Japonii. Odwołano przez to setki tysięcy rezerwacji i lotów, w czym pomagały między innymi darmowe zwroty oferowane przez chińskie linie lotnicze. W pobliżu spornych wysp Senkaku/Diaoyu przynajmniej przez 6 dni z rzędu (na 20.11) pojawiały się „uzbrojone” jednostki chińskiej straży przybrzeżnej, a rozmowy 18 listopada między wysłannikiem japońskiego MSZ, Kanai Masaakim z jego odpowiednikiem w Pekinie, Liu Jinsong’iem, zakończyły się bez porozumienia. Odwołano wiele planowanych wspólnych wydarzeń czy spotkań. Zgodnie z zapowiedziami na szczycie G20 w Johannesburgu (22-23 listopada) premier Chin Li Qiang i premier Takaichi nie wymienili ze sobą ani słowa.

W kolejnych dniach Japonia podkreślała, że jej polityka wobec Tajwanu pozostaje niezmienna i odmówiła odwołania wypowiedzi premier Takaichi. Wydała też ostrzeżenia dla swoich obywateli przebywających na terenie Chin. Chiny z kolei zagroziły ograniczeniem i utrudnieniem importu japońskich owoców morza po krótkotrwałym częściowym przywróceniu od czerwca 2025. Jest to porozumienie, o którym była mowa w komunikatach z 31 października. Symboliczne wsparcie w tym aspekcie okazali politycy z Tajwanu, zachęcając rodaków do kupna tych japońskich produktów.

 

Reakcje medialne i społeczne

Premier Takaichi wywodzi się ze środowiska nawiązującego do spuścizny po Abe Shinzō, za co była wielokrotnie krytykowana. Również w kontekście obecnego kryzysu dyplomatycznego, chińskie media czy internauci wytykają jej wizyty w kontrowersyjnym chramie Yasukuni, „rewizjonizm historyczny”, czy „pochwałę” i „powrót” do militaryzmu japońskiego. Wiele kont w mediach społecznościowych umieszcza krytyczne, alarmistyczne treści czy karykatury, a nawet groźby ataku na Japonię czy deklaracje gotowości do zbrojnej „obrony przed inwazją”.

W Japonii komentarze na temat omawianej sytuacji są mieszane. Podzielone są między broniące Takaichi media i komentatorów, a krytyczne i analityczne głosy podkreślające, że zgodnie z doktryną, poprzednie rządy unikały takich bezpośrednich deklaracji. Taki pogląd wygłosił na przykład poprzedni premier, Ishiba Shigeru (PLD), którego chętnie cytują również chińskie media. Równie podzieleni są japońscy internauci. Poparcie dla Japonii i deklarację obrony w ramach sojuszu wyraziły jednak Stany Zjednoczone, poprzez wpisy na platformach społecznościowych.

 

Podsumowanie

W przeszłości kryzysy dyplomatyczne między Japonią a Chinami miały miejsce wielokrotnie. Dotyczyły kwestii historycznych, również militarnej przeszłości Japonii, jak i sporów handlowych czy terytorialnych. Choć obecny kryzys zaskakuje wyjątkowo twardą retoryką chińską i szybką eskalacją, wpisuje się w szersze trendy polityki zagranicznej Pekinu. Trwająca rywalizacja Chin ze Stanami Zjednoczonymi w regionie Indo-Pacyfiku sugeruje, że Pekin testuje nie tylko Tokio, ale też Waszyngton oraz innych graczy zainteresowanych stabilnością Tajwanu. Brak wyraźnych reakcji ze strony państw europejskich, Korei Południowej i regionu sugeruje, że bacznie obserwują rozwój sytuacji. Szczera wypowiedź premier Takaichi, choć stała się zarzewiem sporu, ujawniła jak zmienne i nieprzewidywalne jest obecne środowisko międzynarodowe.    

 

 

ul. Franciszkańska 1/5 (pok. 205)
91-431, Łódź
tel. 42 665 54 82
OSA@uni.lodz.pl

Funduszepleu
Projekt Multiportalu UŁ współfinansowany z funduszy Unii Europejskiej w ramach konkursu NCBR