FocusOSA #265: Relacje Chiny-EŚW

Bartosz Kowalski

18.01.2024

22 grudnia 2023 roku węgierski minister spraw zagranicznych i handlu Péter Szijjártó poinformował, że chiński koncern BYD zbuduje w Szegedzie swoją pierwszą fabrykę samochodów elektrycznych (EV) w Europie. To kolejna, po fabryce autobusów elektrycznych, inwestycja BYD na Węgrzech a zarazem kolejna chińska inwestycja w węgierskim sektorze elektromobilności w ostatnich latach, która uzyskała osobiste wsparcie premiera Viktora Orbána. Choć szef węgierskiej dyplomacji oznajmił, że decyzję w tej sprawie podjęto dzień wcześniej, tj. po zakończeniu 224. rundy negocjacji pomiędzy chińskim koncernem i węgierską Agencją Promocji Inwestycji, to wskazuje się, że inwestycja została przypieczętowana już w październiku, przy okazji udziału premiera Orbána w 3. Forum Pasa i Szlaku w Pekinie. To właśnie w czasie pobytu w Chinach szef węgierskiego rządu spotkał się w tej sprawie z prezesem i założycielem BYD Wang Chuanfu.

Wartość inwestycji nie została dotychczas ujawniona – minister Szijjártó poinformował jedynie, że będzie to „jedna z największych inwestycji w gospodarczej historii” kraju, która stworzy kilka tysięcy nowych miejsc pracy. Zdaniem szefa węgierskiej dyplomacji, inwestycja BYD otrzyma wsparcie finansowe węgierskiego rządu, choć jego wysokość będzie zależeć do akceptacji Komisji Europejskiej (KE). Fabryka BYD powstanie w pobliżu Szegedu, gdzie już powstają duże fabryki innych chińskich firm, zwłaszcza producentów baterii samochodowych.

Poza chińskimi firmami, takimi jak CATL, Sunwoda czy EVE, fabryki baterii na Węgrzech budują również producenci koreańscy i japońscy. Ponadto od 2022 roku, w Biatorbágy pod Budapesztem rozwija działalność chiński producent stacji wymiany baterii NIO – inwestycja o wartości 15 mln USD została wsparta przez władze Węgier kwotą 4,29 mln USD. Oprócz politycznego i finansowego wsparcia udzielanego chińskim inwestycjom przez rząd węgierski, niebagatelne znaczenie ma także obecność na Węgrzech fabryk niemieckich koncernów samochodowych (BMW, Mercedes-Benz i Audi), które są ważnymi odbiorcami produkowanych tamże baterii.

Jednak o ile fabryki baterii wpisują się w łańcuchy dostaw europejskich producentów EV, to fabryka BYD będzie dla nich bezpośrednią konkurencją. Jak poinformował portal VSquare, powstanie przyczółku BYD na rynku UE będą pośrednio wspierać europejscy podatnicy. Wszak jednym z argumentów, który miał przekonać BYD do ulokowania zakładu na Węgrzech, było zobowiązanie się rządu w Budapeszcie do subsydiowania zamówień na pojazdy produkowane w Szegedzie ze środków pozyskanych na zieloną transformację w ramach unijnego programu REPowerChina.

Mechanizm ten w pewnym stopniu przypomina inne głośne chińskie projekty inwestycyjne na Węgrzech, które jak w przypadku fili Uniwersytetu Fudan w Budapeszcie czy modernizacji węgierskiego odcinka linii kolejowej Budapeszt-Belgrad, są finansowane przez węgierskich podatników. Zawyżony koszt i nietransparentność tychże projektów budzi  od lat uzasadnione podejrzenia o korupcję, nepotyzm i wyprowadzanie pieniędzy z budżetu państwa węgierskiego.

Niemniej Węgry stają się niezaprzeczalnie nie tylko regionalnym ale globalnym potentatem w zakresie elektromobilności. Wątpliwości budzą jednak koszty środowiskowe produkcji baterii i samochodów elektrycznych, które wymagają olbrzymich zasobów energii i wody. Na tym tle odchodzi do protestów mieszkańców terenów na których lokalizowane są fabryki (m.in. w Debreczynie, gdzie powstaje ogromna inwestycja chińskiego CATL). Choć władze Węgier uzasadniają pozyskiwanie inwestycji zagranicznych w tym sektorze m.in. tworzeniem tysięcy nowych miejsc pracy, to właśnie zapewnienie odpowiedniej ilości odpowiednio wykwalifikowanej siły roboczej może stanowić istotne wyzwanie dla antyimigranckich władz w Budapeszcie. Pomimo tychże problemów cele BYD, głównego rywala Tesli na rynku samochodów elektrycznych, są bardzo ambitne. Do 2030 roku koncern chce zostać największym sprzedawcą samochodów elektrycznych w Europie i mieć 10% udziału w europejskim rynku baterii samochodowych.

Plany BYD stawiają jednak pod znakiem zapytania wysiłki UE (przede wszystkim inspirowane przez Francję) na rzecz ograniczenia importu chińskich samochodów elektrycznych, ponieważ produkcja na Węgrzech pozwoli omijać Chinom potencjalne ograniczenia eksportowe. Inwestycję chińskiego koncernu ogłoszono w czasie trwającego dochodzenia Komisji Europejskiej w sprawie subsydiów dla producentów EV. W najbliższych tygodniach do Chin udadzą się unijni inspektorzy, którzy w ramach dochodzenia odwiedzą chińskie koncerny BYD, SAIC i Geely, (pomijając przy tym niechińskie marki produkujące auta elektryczne w Chinach, m.in. Teslę, Renault i BMW).

Rozwój BYD, oprócz innowacyjnych osiągnięć firmy, jest nierozłącznie związany ze wsparciem chińskich władz. Według szacunków Rhodium Group, w latach 2015-2020 wysokość finansowego wsparcia wyniosła 4,3 mld USD. Jednak chińskie władze odżegnują się od zarzutów UE o subsydiowanie rodzimych producentów EV. Odnosząc się do tej kwestii dyrektor generalny Departamentu Eurazji w chińskim MSZ, Wang Lutong zapewnił, że chiński przemysł EV nie rozwinął się dzięki subsydiom rządowym, a jedynie skorzystał z innowacji technologicznych i poprawie konkurencyjności. Co więcej, chiński dyplomata wręcz zarzucił UE, że w ostatnich latach sama poluzowuje ograniczenia w zakresie stosowania subsydiów i wyraził nadzieję, że UE nie podejmie działań protekcjonistycznych. Niemniej w ramach działań odwetowych wobec inspirowanych przez Francję działań, ChRL wszczęła w na początku stycznia dochodzenie antydumpingowe w odniesieniu do produktów alkoholowych z UE, w szczególności koncentrując się na francuskim brandy. Chiny próbują w ten sposób wywrzeć presję na UE. Sytuacja ta przypomina konflikt handlowy pomiędzy Chinami i Australią, wywołany przez ChRL w związku z apelami australijskiego rządu o umożliwienie przeprowadzenia niezależnego międzynarodowego śledztwa w sprawie przyczyn wybuchu pandemii Covid-19. W odpowiedzi Pekin nałożył wówczas na Canberrę cła „antydumpingowe” na  australijskie wino.

Węgry stają się jednym z największych ośrodków przemysłu elektromobilnego na świecie, co przemawia na korzyść polityki „wschodniego otwarcia”, którą od lat promuje premier Orbán. Jednak rosnąca obecność chińskich inwestorów, częściowo związana z potrzebami niemieckich koncernów, na Węgrzech niesie za sobą możliwość zwiększenia politycznej i gospodarczej zależności od Pekinu, w czasie gdy UE próbuje to ryzyko ograniczyć. Innymi słowy, transformacja energetyczna UE, która oprócz względów środowiskowych ma na celu ograniczenie zależności od rosyjskich paliw kopalnych, może prowadzić do większego uzależnienia się od Chin, które rozwinęli technologię EV i próbują wykorzystać przewagi konkurencyjne w tym zakresie.