„Wspólny dobrobyt”: początek „nowej ery” w chińskiej polityce gospodarczej?

Joanna Nawrotkiewicz

09.11.2022

Choć w trakcie niedawno zakończonego XX Zjazdu Komunistycznej Partii Chin Xi Jinping podkreślał wagę reform i otwarcia dla Chin, to inne deklaracje poczynione w trakcie gremium sugerują istotne zmiany w polityce ekonomicznej. W przyszłości niewątpliwie zaobserwujemy mocniejszy zwrot w stronę silnej pozycji państwa w gospodarce, której symbolem będzie koncepcja „wspólnego dobrobytu”.

„Wspólny dobrobyt” od niedawna powrócił do chińskiego dyskursu publicznego, występując jako „podstawowy wymóg socjalizmu”, „ważna cecha modernizacji w stylu chińskim”, element „wysokiej jakości rozwoju” i „ideologii skoncentrowanej na ludziach”. „Stopniowe osiąganie wspólnego dobrobytu” zostało nawet ponownie podkreślone w konstytucji partii, choć ta koncepcja już tam występowała. Wprowadzone modyfikacje mają, jak Xi Jinping określił w przemowie na zakończenie zjazdu, „przyczynić się do wspierania jedności myśli i działania całej partii (…) oraz strategicznych ustaleń dotyczących pracy partii i państwa”. To jednoznacznie sugeruje rolę, jaką „wspólny dobrobyt” zyska w przyszłości.

„Wspólny dobrobyt” to pojemne pojęcie, które obejmuje nie tylko ograniczenie wysokich („nadmiernych”) dochodów, pobudzenie filantropii, reorganizację struktury społeczeństwa prowadzącą do zmniejszenia liczebności klasy niższej i wyższej na rzecz klasy średniej. To także: dbałość o środowisko, prym nauki i techniki, ograniczanie rosnących kosztów gospodarstwa domowego, prawidłowa opieka medyczna, zwiększanie zatrudnienia. „Wspólny dobrobyt” przedstawia zatem serię celów polityki socjalnej. Ma ona jednak odbiegać formą od zachodniej formy, którą partia określa „wspieraniem osób leniwych”. „Wspólny dobrobyt” ma być wysiłkiem wszystkich obywateli, a nawet ich kilku pokoleń. Mimo licznych deklaracji dotyczących realizacji tego celu władza nie przedstawiła konkretnej strategii jego realizacji.

W tym zakresie można jednak zauważyć dwie tendencje: zachęcanie do działań oddolnych, charakterystycznych dla kampanii mobilizacyjnej, oraz instytucjonalizację. Pierwsza to intensywna propaganda polityczna, mająca na celu wzbudzenie emocjonalnego entuzjazmu i powszechnego zaangażowania, inspirowania do podejmowania konkretnych działań zgodnie z linią partii czy poświęcenia w służbie większej wartości. Powrót do tej formy, która efektywnie działała w przeszłości, nie jest niczym zadziwiającym, biorąc pod uwagę powrót do publicznego dyskursu maoistowskiego „doświadczenia Fengqiao” i jego rosnącą rolę w zarządzaniu społecznymi sprzecznościami. Druga tendencja to chłodna biurokracja, poprawa instytucji, które mogłyby wprowadzać najnowsze dyrektywy „z góry”. W tym kontekście partia odwołuje się do Engelsa, według którego system miałby zapewnić każdemu obywatelowi udział w dystrybucji dóbr. Pretekst do reformy instytucjonalnej mógłby także pogłębić centralizację władzy i skutkować odebraniem kontroli nad pewnymi kwestiami szczeblowi prowincjonalnemu.

Moment na wprowadzenie „wspólnego dobrobytu” wydaje się nieprzypadkowy. Pomijając kwestie legitymizacji władzy i ambicji Xi na wprowadzenie wielkiej idei definiującej Chiny na kolejne dekady, warto zwrócić uwagę na obecną sytuację gospodarczą w Chinach. Na skutek polityki zero-COVID, wewnętrznych turbulencji związanych z m.in. kryzysem na rynku nieruchomościowym, uderzenia partii w przedsiębiorstwa technologiczne oraz tendencji ogólnoświatowych, chińska gospodarka pozostawia wiele do życzenia. Ekonomiści przewidują, że w 2022 r. wzrost gospodarczy Chin spowolni do 3,2%, co byłoby jednym z najgorszych wyników od prawie 50 lat. Wszystko wskazuje na to, że formuła dotychczasowego modelu wzrostu opartego na dużych inwestycjach sięgających 40-45% PKB, inwestycjach w infrastrukturę i nieruchomości, które dotychczas wspierał Xi Jinping, wyczerpała się. Wzrost gospodarczy osiągany w ten sposób był nierzeczywisty i tylko wspierał krajowy dług – dlatego teraz Chiny muszą zmienić go na model oparty na konsumpcji wewnętrznej. To jednak będzie wiązało się z dalszym obniżeniem wzrostu gospodarczego. „Wspólny dobrobyt” pomógłby ten fakt uzasadnić i sugerowałby, że partia przekłada dobro obywateli ponad bezwzględny wzrost gospodarczy.

Porzucenie prymatu wzrostu gospodarczego nastąpiło także na rzecz bezpieczeństwa, które podczas zjazdu było najczęściej wymienianą wartością. Chiny będą próbować zrealizować strategię „podwójnego obiegu” mającą zmniejszyć zależność od rynków zewnętrznych, a także podejmą działania na rzecz osiągnięcia samodzielności w dziedzinie nauki i technologii. Z tego powodu państwo będzie coraz bardziej zaangażowane w gospodarkę np. w postaci przedsiębiorstw państwowych, a niezależnie od tego będzie sprawować większą kontrolę nad przedsiębiorstwami prywatnymi, aby wypełniały zlecone przez partię zadania.

„Wspólny dobrobyt” niewątpliwie stanowi symbol zmian, jakie mają i będą miały miejsce w Chinach w kolejnych latach. Implementacja tego pomysłu będzie niewątpliwie wymagała poparcia szerszego gronaobywateli, które dodatkowo część zadań będzie wykonywać samodzielnie. Ten entuzjazm będzie generowany przez kampanie mobilizacyjne. Cel „podwójnego obiegu” oraz niezależności technologicznej motywuje państwo do powiększania swojej obecności w gospodarce. Koncepcja „wspólnego dobrobytu” to również taktyka przyjęta przez partię do zmiany dotychczasowego modelu wzrostu gospodarczego. Ideologia pomoże te działania zracjonalizować, a także zdobyć dla nich poparcie wśród mas, uzasadniając, że są one podejmowane dla ich dobra. W sytuacji kryzysowej, z jaką partia ma do czynienia, chodzi przecież o to, żeby utrzymać władzę, a kampania „wspólnego dobrobytu” ma temu służyć.