Wizyta Kishidy Fumio w Stanach Zjednoczonych

Marcin Socha

19.01.2023

W styczniu premier Kishida Fumio udał się z oficjalną wizytą do Stanów Zjednoczonych. Głównym celem spotkania z prezydentem Joe Bidenem było zapewnienie poparcia dla rewizji japońskiej polityki bezpieczeństwa i wzmocnienie współpracy sojuszniczej. W grudniu japoński rząd zatwierdził nową Strategię Bezpieczeństwa Narodowego, która zakłada podwojenie wydatków na obronę oraz uzasadnia odejście od wyłącznie defensywnej polityki. W dokumencie można przeczytać, że Japonia stanęła w obliczu „najpoważniejszego” zagrożenia bezpieczeństwa narodowego od zakończenia II wojny światowej. Rządowe symulacje pokazały, że obecne zdolności Sił Samoobrony są niewystarczające do powstrzymania zagrożenia ze strony Chin, Rosji i Korei Północnej. Niezbędnym krokiem jest zdobycie zdolności do prewencyjnego uderzenia na bazy wroga, przygotowujące się do ataku balistycznego na Japonię. Wydatki na obronę w ciągu najbliższych pięciu lat mają zostać zwiększone do 313 miliardów dolarów.

Przełomową zmianą ma być pozyskanie arsenału pocisków balistycznych, uznawanych za broń zaczepną a nie obronną. Rekordowy budżet Ministerstwa Obrony na rok fiskalny 2023 zakłada pozyskanie wyprodukowanych w USA pocisków manewrujących Tomahawk o wartości 1,6 mld dolarów. Rakiety mają stanowić podstawę projektu osiągnięcia „zdolności” prewencyjnego uderzania na bazy wroga. Pociski o zasięgu 1000 kilometrów  mogą być wystrzelone spoza zasięgu wrogich rakiet. Pociski Tomahawk będą używane do czasu, gdy Japonia zmodernizuje i rozszerzy zasięg swoich rodzimych rakiet. Jednocześnie japoński rząd przeznaczy około 37 miliardów dolarów na rozwój i rozmieszczenie pocisków dalekiego zasięgu do 2027 roku. Rząd ma na celu zdobycie zdolności do uderzenia prewencyjnego w bazy wroga, aby odpowiedzieć na rosnące zagrożenia bezpieczeństwa ze strony Chin i Korei Północnej. Podstawą projektu mają być japońskie rakiety „standoff” działające poza zasięgiem ognia wroga.

Podczas styczniowego spotkania z premierem Kishidą prezydent Joe Biden pochwalił decyzję Tokio o wzmocnieniu sektora obronnego, jednocześnie obiecując dalsze niezachwiane wsparcie dla obrony Japonii. Należy zaznaczyć, że japońska decyzja o zwiększeniu wydatków obronnych jest wyraźnym sukcesem Waszyngtonu. Stany Zjednoczone od dawna wywierały presję na Japonię i innych sojuszników, w celu zwiększenia ich potencjału militarnego. Poprzednia administracja Donalda Trumpa skupiała się na zwiększaniu eksportu uzbrojenia do Japonii oraz rozmowach dotyczących zwiększenia japońskiego finansowania dla amerykańskich baz wojskowych w tym kraju.

Administracja premiera Kishidy Fumio potrzebowała akceptacji nowej polityki bezpieczeństwa płynącej ze Stanów Zjednoczonych, aby przekonać innych sojuszników w regionie do kontrowersyjnej decyzji, która zdaniem niektórych może być końcem wyłącznie obronnej postawy Japonii w polityce zagranicznej. Japoński rząd uspokaja innych przywódców twierdząc, że wprowadzone zmiany są konieczne do utrzymania pokoju w regionie Azji i Pacyfiku. W tym celu były minister gospodarki i obecny szef planowania politycznego Partii Liberalno-Demokratycznej odwiedził Tajwan. Hagiuda Koichi stwierdził, że Japonia musi zwiększyć swoje wydatki obronne w obliczu „ponurej rzeczywistości” jaką jest wzrost zagrożenia ze strony Chin i Korei Północnej. Minister zapewnił jednak, że Japonia nadal będzie kroczyć ścieżką pokoju.

Oprócz potwierdzenia zobowiązań sojuszniczych jednym z najważniejszych rezultatów szczytu pomiędzy premierem Japonii a prezydentem USA jest plan zwiększenia poziomu koordynacji na nietradycyjnych arenach obronnych, takich jak przestrzeń kosmiczna i bezpieczeństwo cybernetyczne, a także ustanowienie nowego sztabu dowodzenia. Współpraca wywiadowcza i cybernetyczna ze Stanami Zjednoczonymi będzie niezbędna, jeżeli Japonia chce uruchomić działający system uderzenia prewencyjnego i ochrony antybalistycznej. Oba kraje przygotowują się do potencjalnego zagrożenia w Cieśninie Tajwańskiej a Stany Zjednoczone przyznają, że nie są już w stanie samodzielnie odpowiedzieć na zagrożenie ze strony Chin. Decyzja Japonii o zwiększeniu wydatków obronnych wpisuje się w Narodową Strategię Obrony administracji Bidena, która opiera się na idei „zintegrowanego odstraszania”. Koncepcja ta zakłada reagowanie na zagrożenia dla globalnego porządku we współpracy z sojusznikami. USA dążyły do zwiększenia współpracy sojuszniczej tego poprzez takie porozumienia jak QUAD i AUKUS. Koncepcja zintegrowanego odstraszania jest pojęciem szerokim. Obejmuje współpracę regularnych sił na lądzie, morzu i w powietrzu, ale skupia się także na cyberprzestrzeni, przestrzeni kosmicznej i wojnie elektromagnetycznej. Wykorzystuje również sankcje ekonomiczne i działania dyplomatyczne.

Podsumowując, styczniowy szczyt premiera Kishidy i prezydenta Bidena zakończył się wyraźnym wzmocnieniem japońsko-amerykańskiego sojuszu i może być uznany za sukces obu stron. Wprowadzone przez Japonię zmiany w polityce bezpieczeństwa zwiększają równowagę w dotychczas asymetrycznym sojuszu z Waszyngtonem. Rozszerzenie współpracy wojskowej i integracja działań w różnych obszarach może stanowić skuteczne narzędzie odstraszania dla potencjalnych zagrożeń w regionie. Nie wygląda jednak na to, że dyplomatyczny sukces Kishidy przełoży się na wyraźny wzrost poparcia dla jego gabinetu. Poparcie dla premiera  spadło do najniższego jak dotąd poziomu 35%. Jednocześnie 60% respondentów poparło decyzję rządu o nabyciu zdolności do przeciwdziałania atakom i możliwości przeprowadzenia uderzenia prewencyjnego na bazy rakietowe wroga. Poparcie dla gabinetu spadało przez siedem kolejnych miesięcy od czasu osiągnięcia szczytu na poziomie 66% w maju. Grudniowy wynik był najniższy od czasu objęcia przez Kishidę urzędu w październiku 2021 roku.