Wyraziste sformułowania, które padły w czasie sobotnich rozmów są biegunowe odmienne od atmosfery w jakiej blisko cztery dekady temu Deng Xiaoping i Takeo Fukuda podpisywali chińsko-japoński traktat o przyjaźni i współpracy. Pomimo dość zdecydowanego języka towarzyszącemu spotkania Wang – Kishida, media z obu krajów podkreśliły uroczysty sposób przywitania szefa japońskiej dyplomacji, a także fakt, że chiński premier rzadko przyjmuje zagranicznych gości w czasie obchodów święta pracy. Swoista odwilż we wzajemnych relacjach następuje przed zbliżającym się we wrześniu szczytu G-20 w Hangzhou na którym ma dojść do spotkania Xi Jinpinga z Shinzo Abe.
W komunikacie chińskiego MSZ z rozmów Wang-Kishida, toczących się notabene w hotelu Diaoyutai, nie pojawiły się żadne informacje dotyczące napiętej sytuacji na Morzu Południowochińskim, co należy odczytywać jako istotne rozbieżności dzielące porozumienie Chin i Japonii w tym względzie.
