Słabnące notowania premiera Kishidy Fumio

Marcin Socha

16.12.2022

Poparcie dla Kishidy Fumio tuż po objęciu przez niego pozycji premiera sięgało 50 procent. Po zwycięskich wyborach uzupełniających do japońskiego parlamentu było jeszcze wyższe. Kishida zbudował kapitał polityczny na udanej strategii walki z końcową falą COVID-19 oraz zdecydowanej odpowiedzi na kryzys ukraiński. Listopadowe badania japońskiej opinii publicznej pokazały wyraźny spadek poparcia dla obecnej administracji. Zgodnie z badaniem przeprowadzonym przez gazetę „Asahi Shimbun” japoński rząd odnotował rekordowo niski poziom poparcia społecznego do rekordowo niskiego poziomu 37 procent. Niezadowolenie z rządów Kishidy wzrosło do 51 procent. W młodszych grupach wiekowych wskaźnik poparcia dla premiera jest najniższy: 33 procent wśród osób w wieku 30 lat i 29 procent wśród osób w wieku od 18 do 29 lat.

Można wymienić wiele powodów obecnego kryzysu politycznego. Najwięcej kontrowersji wśród ankietowanych budzi nierozwiązana kwestia Kościoła Zjednoczeniowego i jego powiązań z rządzącą Partią Liberalno-Demokratyczną. Lipcowe zabójstwo byłego premiera Abe Shinzō i zeznania złożone przez aresztowanego Yamagamiego Tetsuyę okazało się przełomowym wydarzeniem, które może zadecydować o przyszłości obecnego premiera. Na początku września Partia Liberalno-Demokratyczna opublikowała raport przygotowany przez ustawodawców na temat ich powiązań z Kościołem Zjednoczeniowym. Blisko połowa ustawodawców należących do partii rządzącej miała pewne powiązania z Kościołem Zjednoczeniowym lub jego organizacjami stowarzyszonymi. W raporcie ujawniono nazwiska 121 ustawodawców zasiadających w parlamencie. W kolejnych tygodniach japońskie media donosiły o powiązaniach kolejnych ustawodawców, w tym ministrów gabinetu z organizacjami powiązanymi z Kościołem. Wśród zidentyfikowanych znalazły się takie nazwiska jak zastępca sekretarza gabinetu Kihara Seiji oraz były minister odbudowy Imamura Masahiro, Ishii Taku. Pomimo tego, że premier Kishida obiecał odzyskać zaufanie wyborców utracone w wyniku skandalu następne tygodnie nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.

Zorganizowany we wrześniu państwowy pogrzeb premiera Abe okazał się kolejną katastrofą wizerunkową gabinetu Kishidy. Premier Abe był najdłużej urzędującym japońskim przywódcą w historii powojennej Japonii. Jego rządy prowadziły jednak do coraz głębszych podziałów, pomiędzy obrońcami pacyfistycznego charakteru japońskiej konstytucji a zwolennikami większych zbrojeń. Nieoczekiwanie pomysł organizacji państwowego pogrzebu byłego premiera, który został opłacony ze środków publicznych, wywołał silną falę sprzeciwu ze strony partii opozycyjnych. Zdaniem rządowych oponentów w japońskim systemie politycznym nie ma podstawy prawnej, która pozwalałaby na wykorzystanie w tym celu środków budżetowych. Zazwyczaj pogrzeb byłego premiera był finansowany ze środków partii rządzącej. Zamieszanie wokół pochówku premiera Abe zbiegło się w czasie z informacjami na temat powiązań jego najbliższego otoczenia z Kościołem Zjednoczeniowym, co jeszcze bardziej zaostrzyło dyskusję na temat przyszłości PLD.

Pomimo szybkiej decyzji o przetasowaniu gabinetu premierowi nie udało się odciąć od polityków związanych ze skandalem. W październiku Yamagiwa Daishiro, minister odpowiedzialny za rewitalizację gospodarki podał się do dymisji po serii raportów o jego powiązaniach z Kościołem Zjednoczeniowym. Minister unikał pytań na temat swoich powiązań z organizacją religijną jednak musiał się do nich przyznać, gdy media przedstawiły twarde dowody. Rezygnacja Yamagiwy była zaledwie początkiem problemów w gabinecie. Na początku listopada minister sprawiedliwości Hanashi Yasuhiro stracił stanowisko po lekceważącej wypowiedzi opisującej jego rolę w zatwierdzaniu egzekucji więźniów z celi śmierci. Kilka tygodni później Kishida Fumio zdymisjonował ministra spraw wewnętrznych Teradę Minoru, w związku ze skandalem związanym ze sprzeniewierzeniem funduszy wyborczych. Utrata trzech ministrów w ciągu miesiąca spowodowała jeszcze silniejszy spadek poparcia dla premiera. W efekcie obecny premier zapowiedział kolejne przetasowanie gabinetu zaplanowane na początek przyszłego roku.

Kolejnym wyzwaniem z którym administracja Kishidy nie może sobie poradzić jest pogarszająca się sytuacja gospodarcza. Coraz większa część opinii publicznej zmaga się z rosnącymi cenami żywności i energii. Wprowadzenie rządowych tarcz finansowych, dopłat bezpośrednich oraz ingerencja na rynku cen paliw nie przyniosły poprawy notowań rządu. Dodatkowo coraz większa część opinii publicznej obawia się rosnącego zadłużenia japońskiej gospodarki, które w sierpniu przekroczyło poziom 266 procent japońskiego PKB. Administracja Kishidy zapowiada dalsze zwiększenie wydatków budżetowych w wyniku wprowadzenia kolejnych tarcz antyinflacyjnych. Wiele kontrowersji wzbudził także projekt podwojenia wydatków zbrojeniowych do 2027 roku, który ma zostać sfinansowany przez podniesienie podatków.

Ostatnim problemem wizerunkowym na który warto zwrócić uwagę jest brak porywającej wizji politycznej. Kishida Fumio tuż po objęciu stanowiska premiera zapowiadał wprowadzenie przełomowych zmian gospodarczych. Pod hasłem „nowego kapitalizmu” kryły się plany skuteczniejszej redystrybucji dochodów, zmniejszenia różnic w zarobkach i poprawa sytuacji najbardziej potrzebujących oraz klasy średniej. Niestety wizja Kishidy nie przykuła tak dużej uwagi społeczeństwa co strategia „Abenomics” promowana przez jego poprzedników. Co więcej, w ostatnich tygodniach dyskusja na temat kształtu nowej strategii gospodarczej Kishidy została przykryta przez skandale polityczne, wojnę ukraińską oraz rosnące ceny. Sam premier poświęca większość swojej uwagi na zwalczanie oskarżeń opozycji lub wzmożoną aktywność dyplomatyczną, która nie przynosi jednak oczekiwanej poprawy nastrojów wyborczych. W efekcie wśród wszystkich respondentów ostatniego badania opinii publicznej tylko 24 procent stwierdziło, że Kishida wykazuje się przywództwem, podczas gdy 69 procent się z tym nie zgodziło.

Podsumowując ostatnie wydarzenia w japońskiej polityce wewnętrznej pokazały, że przyszłość administracji Fumio Kishidy stoi pod znakiem zapytania. Japoński premier nie może poradzić sobie z pogarszającym się wizerunkiem rządu i PLD. Administracja Kishidy desperacko próbuje zakończyć dyskusję na temat powiązań polityków z Kościołem Zjednoczeniowym. Premier Kishida zapowiedział organizację spotkań z ofiarami Kościoła Zjednoczeniowego oraz złożenie wyjaśnień, które mają przywrócić zaufanie do jego rządu. Partie opozycyjne domagają się przeprowadzenia oficjalnego śledztwa w tej sprawie, lecz szef japońskiego rządu chce jednak odłożyć te kwestie na bok i skupić się na odbudowaniu osłabionej gospodarki. Administracja Kishidy pracuje nad przygotowaniem kolejnego pakietu stymulującego i budżetu uzupełniającego. Premier zlecił również ministrowi kultury rozpoczęcie śledztwa w sprawie kontrowersyjnej działalności Kościoła Zjednoczeniowego. Po jego zakończeniu instytucja mogłaby utracić status korporacji religijnej i związanych z tym korzyści podatkowych. Długofalowym problemem Kishidy wydaje się być brak skutecznej wizji gospodarczej, która mogłaby uspokoić pogarszające się nastroje większości społeczeństwa.