Nowa instytucja, stare pytania – chińska Międzynarodowa Organizacja na rzecz Mediacji

Opublikowano: 24 września 2025
Po lewej stronie chiński budynek rządowy, a po prawej stronie flaga Chin/Chinese government building on the left and the flag of China on the right

Joanna Nawrotkiewicz

24.09.2025

30 maja 2025 roku Chiny zainaugurowały w Hongkongu działalność Międzynarodowej Organizacji na rzecz Mediacji (International Organization for Mediation – IOMed). Reklamowana jako pierwsza na świecie międzyrządowa instytucja poświęcona wyłącznie mediacjom międzynarodowym, IOMed odzwierciedla ambicję Pekinu do tworzenia wizerunku odpowiedzialnego gracza międzynarodowego i reformatora globalnego porządku. 

Według informacji chińskiego MSZ na uroczystej ceremonii otwarcia pojawiło się ponad 400 delegatów z 85 państw i 20 organizacji międzynarodowych, lecz tylko 33 kraje (m.in. Indonezja, Pakistan, Laos, Kambodża; z Europy wyłącznie Białoruś i Serbia) podpisały akt założycielski organizacji. Choć w Pekinie okrzyknięto to „kamieniem milowym” promowania praworządności i „realizacją” zasad ONZ, nowa instytucja od razu wywołała pytania o swój zakres, wiarygodność i faktyczną sprawczość. Sam fakt, że inauguracji IOMed przewodniczył Wang Yi, a nie przedstawiciele środowiska prawniczego, podkreśla polityczny charakter przedsięwzięcia – to raczej dyplomatyczny instrument Pekinu niż próba budowania autonomicznej instytucji opartej na prawie.

Przez lata Chiny nie angażowały się w konflikty zewnętrzne. Jednak już po 2000 roku (zwłaszcza przed olimpiadą w 2008 roku) podejmowały próby rozwiązywania konfliktów. Po 2012 roku mediacja stała się elementem chińskiego dyplomatycznego repertuaru ściśle powiązanym z Inicjatywą Pasa i Szlaku; od Afganistanu i Syrii po Bangladesz czy Izrael, chińscy dyplomaci coraz częściej uczestniczyli w różnych procesach deeskalacji napięć. Mediacja zaczęła służyć polityce zagranicznej jako forma zarządzania ryzykiem i budowania wizerunku. Jednak nieudana próba poprowadzenia rozejmu pomiędzy Kambodżą i Tajlandią w sporze granicznym od maja 2025 roku pokazuje, że pomimo kilkunastu lat znacznych wysiłków dyplomatycznych, zaufanie do Chin jako mediatora jest nadal niskie.

Poza Zachodem

Formalnie IOMed ma obejmować trzy kategorie sporów: między państwami, między państwami a inwestorami oraz komercyjne. Wybór Hongkongu na jego siedzibę jest symboliczny – chińscy urzędnicy podkreślają dwujęzyczną kulturę prawną miasta oraz łączenie tradycji common law i prawa kontynentalnego. Jednocześnie ulokowanie organizacji w Hongkongu ma poprawić reputację miasta nadszarpniętą przez zmiany polityczne od 2019 roku i spadek zaufania zagranicznych inwestorów.

Z chińskiej perspektywy IOMed ma odpowiadać na systemową nierównowagę – dominację instytucji zachodnich w prawie i arbitrażu międzynarodowym. Oferując platformę dla tzw. Globalnego Południa, Pekin chce naprawić – w ich opinii – brak sprawiedliwej reprezentacji w światowych systemach prawnych; przykładowo prawie dwie trzecie składu ciał rozwiązujących konflikty w 2022 roku stanowiły osoby z Ameryki Północnej lub Europy Zachodniej. Powstanie IOMed wpisuje się więc w szerszy model chińskich instytucji alternatywnych do zachodnich inicjatyw – od BRICS i Szanghajskiej Organizacji Współpracy po Azjatycki Bank Inwestycji Infrastrukturalnych. Dla państw rozwijających się ma być to obietnica tańszego, prostszego i mniej konfrontacyjnego rozwiązywania sporów. 

Sun Jin, urzędnik MSZ nadzorujący powstawanie organizacji, opisał IOMed „zdrowym uzupełnieniem” oenzetowskich instytucji takich jak Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości (MTS) czy Międzynarodowe Centrum Rozstrzygania Sporów Inwestycyjnych. Według Pekinu organizacja ma wyrastać z „cywilizacyjnej wiary w harmonię” jako instytucja, której wyniki są niewiążące. To, co dla wielu będzie piętą achillesową – egzekwowalność – Chiny postrzegają jako zaletę. Jest to pokłosie wyroku Stałego Trybunału Arbitrażowego w sprawie Morza Południowochińskiego z 2016 roku, który – przy odmowie Chin w udziale w postępowaniu – orzekł na niekorzyść Pekinu. Chińscy przywódcy nie uznali tego rozstrzygnięcia i od tego czasu konsekwentnie podkreślają wyższość dialogu i mediacji nad arbitrażem czy sądownictwem, twierdząc, że mechanizmy Zachodu są upolitycznione i szkodliwe.

Pekin konsekwentnie buduje swoją pozycję także na braku kolonizatorskiej przeszłości, zwłaszcza gdy część konfliktów zachodzi na tle spuścizny tej epoki. Dla wielu liderów tzw. Globalnego Południa chińska retoryka „win-win” i nieingerencji brzmi atrakcyjniej niż zachodnie deklaracji o demokracji i prawach człowieka. Medialne sukcesy – jak np. wznowienie kontaktów pomiędzy Arabią Saudyjską a Iranem w 2023 roku – wzmacniają narrację o Chinach jako globalnej potędze współtworzącej „wspólnotę ze wspólną przyszłością”. 

Mediacja z chińską charakterystyką

Motywacją do utworzenia IOMed miał być spór o budowę Tamy Wielkiego Odrodzenia pomiędzy Etiopią, Egiptem a Sudanem trwający od 2011 roku. Główną funkcją nowej inwestycji był eksport energii elektrycznej przez Addis Abebę do sąsiednich krajów; dzięki temu na scenie wewnętrznej jest postrzegana jako „symbol jedności narodowej i krajowych osiągnięć”. Egipt i Sudan zaś uważają, że tama będzie miała duży wpływ na wody Nilu, a ze względu na prawo do kontroli wód przyznane im przez Brytyjczyków w czasach kolonialnych oba państwa rościły też sobie prawo do powstrzymania etiopskiej inwestycji. Ze względu na znaczące interesy – tama została w jednej piątej współfinansowana w ramach grantu przez China Exim Bank (ok. 1 miliarda dolarów), a w budowę zostały zaangażowane chińskie przedsiębiorstwa Sinohydro i Gezhouba – Chiny próbowały rozstrzygnąć konflikt od 2021 roku, co miało bezpośrednio zainspirować stworzenie IOMed. Zamiar ten ogłoszono w 2022 roku.

IOMed jest zatem kolejnym krokiem na drodze chińskich inicjatyw mediacyjnych; przeszłe inicjatywy Pekinu generowały jednak więcej medialnych nagłówków niż konkretnych rozwiązań. Zamiast systematycznej pracy w regionie, Chiny stawiają na dyplomację wysokiego szczebla – specjalnych wysłanników, starannie reżyserowane wizyty i głośne deklaracje przywódców. Ten model „pokoju przez konsensus” (stawianego przez Chińczyków w opozycji do rzekomego zachodniego „pokoju przez siłę”) rzadko dawał trwałe efekty. Mediacja, czy też quasi-mediacja, jak niektórzy badacze nazywają te działania, służy raczej pragmatycznym celom – zabezpieczeniu korytarzy Inicjatywy Pasa i Szlaku w niestabilnych regionach, ochronie inwestycji, swoich obywateli i przedsiębiorstw. W efekcie Pekin dąży do deeskalacji napięć raczej niż ostatecznych rozwiązań konfliktów, a proces jest ważniejszy niż cel. 

Pragmatyczne granice są zazwyczaj łatwo dostrzegalne. Pekin rzadko używa presji, unika sytuacji, w których można by obarczyć kraj odpowiedzialnością za niepowodzenie mediacji, priorytetowo traktuje ochronę swoich partnerów, co jest zauważalne chociażby w sytuacji wojny na Ukrainie. Paradoksalnie, właśnie ta ostrożność, chroniąca interesy Pekinu, ogranicza jego atrakcyjność jako bezstronnego mediatora. To podejście oparte na interesie, nie na normach międzynarodowych, podważa zaufanie w oczach stron sporu i obserwatorów międzynarodowych. 

Nieudany test

Konflikt na granicy kambodżańsko-tajskiej, który ponownie zaognił się w maju 2025 roku, szybko zweryfikował ambicje Pekinu w sferze mediacji. Spór, mający korzenie jeszcze w epoce kolonialnej, znacznie eskalował w lipcu 2025 roku, powodując kilkanaście ofiar śmiertelnych i dziesiątki rannych. Chiny aktywnie próbowały odegrać rolę w procesie negocjacyjnym pomiędzy dwoma krajami – Wang Yi już na forum ASEAN w połowie lipca oferował „obiektywne i sprawiedliwe” usługi mediacyjne, a następnie w sierpniu 2025 roku podkreślał gotowość do wsparcia w rozminowaniu i otwieraniu przejść granicznych, a także odbudowie zaufania.

Mediację poprowadziła jednak Malezja i ASEAN. Premier Anwar Ibrahim, obecny przewodniczący ASEAN, zainicjował w Kuala Lumpur rozmowy, które doprowadziły do zawieszenia broni. Istotny wpływ na rozwiązanie sporu miały także USA – prezydent Trump, grożąc nałożeniem ceł na obie strony, zwiększył presję negocjacyjną; już po zawieszeniu broni Phnom Penh oficjalnie zgłosiło jego kandydaturę do Pokojowej Nagrody Nobla. Chińska obecność była widoczna, ale drugoplanowa – co unaoczniło, że realna skuteczność Pekinu w rozwiązywaniu konfliktów regionalnych, a także zaufanie sąsiadów, pozostają ograniczone.

W tym przypadku również można było zaobserwować charakterystyczne elementy chińskiej „quasi-mediacji”. Pogranicze kambodżańsko-tajskie jest kluczowe dla chińskich korytarzy infrastrukturalnych w ramach Pasa i Szlaku, łączących prowincję Junnan z Bangkokiem i kambodżańskimi portami. Pekin usiłował także wprowadzić narrację dekolonialną, sugerując, że to właśnie Chiny mogą pełnić rolę uczciwego rozjemcy. Niezaprzeczalnie sukces mediacji byłby także dyplomatycznym sukcesem i dobrym gruntem pod początek działalności IOMed.

Podsumowanie

Inauguracja IOMed to symboliczny gest, który dobrze wpisuje się w strategię Chin polegającą na budowaniu alternatywnych instytucji globalnych. Jej znaczenie polega mniej na samej praktycznej użyteczności, a bardziej na komunikacie politycznym – Chiny chcą być postrzegane jako architekt nowego porządku stojący w kontrze do dominacji Zachodu. IOMed nie jest więc rewolucją w globalnym zarządzaniu sporami, lecz raczej elementem szerszej chińskiej układanki – strategii tworzenia równoległych struktur, które mają stopniowo osłabiać centralną rolę instytucji zachodnich. To podejście ma przyciągać państwa tzw. Globalnego Południa, ale jednocześnie uwidacznia słabości Pekinu – brak doświadczenia w realnym rozwiązywaniu konfliktów, brak chęci podejmowania działań, które nie mają gwarancji powodzenia, oraz głęboką nieufność wielu stron wobec chińskiej bezstronności.

IOMed nie należy oceniać w kategoriach czystej skuteczności mediacyjnej. Bardziej trafne będzie traktowanie jej jako wizerunkowe laboratorium – miejsca, gdzie Chiny testują własny język globalnego przywództwa i starają się przekonać świat, że istnieje alternatywa wobec „upolitycznionych” mechanizmów Zachodu. Prawdziwym testem nie będzie jednak liczba zorganizowanych spotkań, lecz zdolność Pekinu do pokazania, że potrafi dostarczyć trwałe rozwiązania sporów tam, gdzie dotychczas dominowały symboliczne gesty. Dopiero wtedy okaże się, czy IOMed to krok w stronę realnej instytucjonalizacji chińskiego przywództwa, czy raczej kolejny instrument w katalogu dyplomacji narracyjnej.

ul. Franciszkańska 1/5 (pok. 205)
91-431, Łódź
tel. 42 665 54 82
OSA@uni.lodz.pl

Funduszepleu
Projekt Multiportalu UŁ współfinansowany z funduszy Unii Europejskiej w ramach konkursu NCBR