Japonia zacieśnia współpracę z G7 i NATO

Marcin Socha

29.06.2022

Zgodnie z oczekiwaniami szczyt G7 w Monachium przyniósł kolejne zaostrzenie sankcji na Rosję. Jedną z kluczowych decyzji było nałożenie embarga na handel rosyjskim złotem. Premier Fumio Kishida próbował przenieść ciężar dyskusji na sytuację w regionie Azji i Pacyfiku. Szef japońskiego rządu stwierdził, że w regionie Indo-Pacyfiku można zauważyć coraz więcej prób zmiany status quo, przywołując wysłanie przez Pekin okrętów na wody wokół Wysp Senkaku oraz poszukiwania złóż gazu na Morzu Wschodniochińskim. Fumio Kishida podkreślił konieczność zaprezentowania jednolitego frontu, aby „zapobiec wyciąganiu przez inne kraje złych wniosków z wojny Rosji z Ukrainą”. Sformułowanie "złe wnioski", które padło z ust Kishidy należy rozumieć jako utratę zaufania do standardów i reguł prawa międzynarodowego. Premier wspomniał również o podwyższonym zagrożeniu atakiem nuklearnym ze strony Korei Północnej i ChRL. Fumio Kishida i kanclerz Niemiec Olaf Scholz zapowiedzieli ściślejszą koordynację polityki zagranicznej z decyzjami grupy G7. Przywódcy przedstawili również plany pogłębienia dwustronnej współpracy obronnej w ramach spotkań ministrów obrony i spraw zagranicznych w ramach formatu dwa plus dwa.

Niewątpliwie w zaistniałej sytuacji Japonia dąży także do ściślejszej współpracy wojskowej z NATO. Na początku miesiąca doszło do spotkania ministra obrony Kishi Nobuo z szefem Komitetu Wojskowego NATO Robem Bauerem. Należy odnotować, że japoński rząd z zadowoleniem przyjął zapowiedź zwiększenia obecności sojuszu w regionie Indo-Pacyfiku. Japońskie Morskie Siły Samoobrony uczestniczyły w ćwiczeniach morskich NATO na Morzu Śródziemnym. Premier Japonii i prezydent Korei Południowej po raz pierwszy w historii mają wziąć udział w zaplanowanym na koniec czerwca szczycie NATO w Madrycie. Zaproszenie dwóch azjatyckich przywódców jest bezprecedensowym wydarzeniem, które wskazuje na postępującą polaryzację sytuacji międzynarodowej. Jest to również wyraźny sygnał dla Moskwy i Pekinu, zwiastujący dalszy wzrost zbrojeń  i aktywności Zachodu w regionie Azji i Pacyfiku.

W obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, współpraca w ramach G7 oraz rozwój współpracy z NATO stały się jednym z głównych forów aktywności międzynarodowej administracji Fumio Kishidy. Zdecydowane stanowisko japońskiego rządu jest dobrze oceniane przez japońskich wyborców. Próbując wykorzystać to poparcie, japoński przywódca odnosił się również do problematycznych kwestii w polityce wewnętrznej. Współpraca w ramach grupy ma skupiać się nie tylko na odpowiedzi na wojnę w Ukrainie ale także na rosnącą inflację w skali globalnej. Rosnące ceny paliw i produktów żywnościowych są coraz większym problemem dla obecnej japońskiej administracji. Polityka skupu obligacji oraz wprowadzanie kolejnych programów pomocowych doprowadziła również do wyraźnego zwiększenia długu publicznego. Dlatego też, przed zbliżającymi się wyborami do Izby Wyższej parlamentu premier Kishida przedstawił plan wprowadzenia oszczędności budżetowych podczas inauguracji nowej rady doradczej „Reiwa Rincho”, której zadaniem jest praca nad opracowaniem zrównoważonego systemu finansów publicznych i opieki społecznej.

Co więcej podczas szczytu G7 premier Kishida zadeklarował, że Japonia w ciągu pięciu lat wzmocni zdolności obronne poprzez znaczne zwiększenie wydatków zbrojeniowych. Partia Liberalno-Demokratyczna zatwierdziła projekt podwojenia budżetu obronnego, który ma osiągnąć wartość zbliżoną do wydatków członków NATO, czyli 2 procent produktu krajowego brutto. Naturalnie podstawową kwestią jest tu postawa obywateli Japonii. Badania opinii publicznej pokazały, że większość Japończyków popiera pomysł dalszego zwiększenia budżetu obronnego. 68% kandydatów w wyborach do Izby Wyższej, które odbędą się 10 lipca, również opowiada się za wzmocnieniem japońskiej obrony. Liczba ta jest prawie dwukrotnie wyższa niż 37 procent badanych trzy lata temu.

Pomimo wyraźnego poparcia społecznego, plan podwojenia wydatków zbrojeniowych nie jest zgodny z najnowszą polityką gospodarczą obecnego rządu. Sprzeczność ta została zauważona przez krytyków obecnej administracji. Japońska Partia Konstytucyjno-Demokratyczna oceniła wzrost wydatków zbrojeniowych jako nierozsądne posunięcie. Urzędnicy Ministerstwa Finansów również wyrazili zaniepokojenie tą decyzją. Rząd obiecuje znaczne zwiększenie wydatków na obronę, lecz nie wspomina o tym w jaki sposób chce zapewnić niezbędne środki budżetowe.

Podsumowując, od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę, administracja Kishidy Fumio podjęła bardzo szybką decyzję dotyczącą zacieśniania współpracy wojskowej z kluczowymi sojusznikami. Oprócz rozwijania dialogu ds. bezpieczeństwa w ramach QUAD, japońska dyplomacja poświęca bardzo dużo uwagi współpracy w ramach grupy G7. Rozwój współpracy wojskowej z NATO oraz plany zwiększenia wydatków zbrojeniowych to kolejne kroki, które zwiastują postępującą remilitaryzację Japonii. Wzrost zagrożenia ze strony Rosji i Chin ugruntował stanowisko, zgodnie z którym Japonia musi samodzielnie zadbać o własne bezpieczeństwo. Obecna polityka niesie za sobą ryzyko zwiększenia napięć regionalnych ale także ryzyko polityczne dla administracji Kishidy. Znaczna część aktywności premiera skupia się na polityce zagranicznej. Jak na razie wzrost poparcia publiczne wskazuje, że obecny rząd jest w stanie wzmocnić swoją pozycję skupiając się na polityce zagranicznej. W japońskich mediach pojawia się jednak coraz więcej głosów, które zarzucają rządowi brak zdecydowanych działań dotyczących polityki gospodarczej i rosnącej inflacji. W nadchodzącej kampanii wyborczej należy oczekiwać zwiększenia nacisku na kwestie związane z polityką wewnętrzną.