Dominik Mierzejewski
Wracając jednak do kwestii książki, jest to opowieść o roli Liu Shaoqi w rozwoju chińskiej myśli wojskowej. Liu Yuan, sam będąc wojskowym nawiązuje do tradycji i wkładu ojca w kolejnych kampaniach wojskowych Chińskiej Republiki Ludowej. To opis bardzo szczegółowy. W odniesieniu do „rewolucji kulturalnej” pojawia się kilka elementów. Po pierwsze przedstawienie daty śmierci ojca w kontekście śmierci Ho Chimingha, który zmarł we wrześniu 1969 r. To dzięki niemu, jak pisze Liu Yuan, naród wietnamski wygrał wojnę ze Stanami Zjednoczonymi i stworzył zjednoczone państwo. Sprawa jedności w kontekście „rewolucji kulturalnej”, która taką jedność wewnątrz chińską rozbiła jest tu kluczowa. Zatem Liu Shaoqi jest ukazany w świetle walki i zwycięstwa lidera Wietnamu i tak jak Ho Chinmigh, był wielkim liderem, strategiem i przywódcą. „Rewolucja kulturalna” natomiast przedstawiona jest jako tragedia, strata czy pożar zarówno dla państwa, liderów (starej generacji) oraz samych obywateli. Liu Shaoqi w 1980 r. został zrehabilitowany, przywrócono mu pośmiertnie dawną rangę: przewodniczącego ChRL (1959-1969) oraz przewodniczącego Komisji Wojskowej (1959-1969). Na dalszych stronach wspomnień Liu Yuan pyta o przyczyny sukcesu ojca, który mimo utraty wszystkiego przeszedł do panteonu chińskich liderów. To wszystko, zdaniem Liu Yuana, było dzięki podążaniu za ludem, masami. Tylko takie wspólne działanie może przynieść sukces. Jedyna rzecz, której powinna obawiać się władza to odejście od zrozumienia społeczeństwa. Posługując się taoistycznym powiedzeniem „si er bu wang zhe shou” (死而不亡者寿 co tłumaczy się jako pozostawienie pierwiastków duchowych po śmierci ciała) wskazuje, że Liu Shaoqi nie zostanie zapomniany przez Chińską Republikę Ludową.
Książka mimo, że nie wskazuje szczegółów ostatnich lat życia Liu Shaoqi to jednak powinna zostać uznana jako element (raczej nie pierwszy krok) wskazania okresu 1966-1976, który de facto zachwiał stabilność państwa. Ten trudny czas dla rozwoju Chin nie powinien się powtórzyć.
