FocusOSA #258: Korea Południowa w EŚW

Joanna Beczkowska

19.05.2023

Energia jądrowa nadal pozostaje w centrum zainteresowania Korei Południowej jako kolejnego kierunku rozwoju współpracy z Europą Środkowo-Wschodnią. Wojna w Ukrainie wzmogła kryzys energetyczny, wymuszając przyspieszenie procesu transformacji energetycznej w państwach, w których tej sektor oparty jest o węgiel i gaz. Wybór partnera do realizacji projektów związanych z elektrowniami jądrowymi ma także wymiar polityczny – z tego powodu państwa takie jak Czechy wykluczyły z przetargów firmy rosyjskie czy chińskie. Zwiększyło to szanse Korei Południowej, postrzeganej nie tylko jako tańszą alternatywę do propozycji amerykańskich czy francuskich, ale także jako zaufanego partnera dzięki umowom z Polską dotyczącym zakupu broni. Na koreańskich nadziejach związanych z wejściem na europejskie rynki z atomem cieniem położył się spór z amerykańskim Westinghouse o prawa do eksportu reaktorów APR 1400. Kwietniowa wizyta państwowa prezydenta Yoon Suk-yeola w Waszyngtonie zakończyła się jednak zapowiedzią współpracy między USA i Koreą Południową na płaszczyźnie energetyki atomowej, co dało nową nadzieję na eksport koreańskiej technologii atomowej do Europy Środkowo-Wschodniej bez przeszkód. Jakie są perspektywy współpracy Korei Południowej z EŚW w zakresie transformacji energetycznej? Jakie ustalenia dotyczące współpracy energetycznej zapadły w Waszyngtonie?

Korea Południowa bacznie przygląda się sytuacji w Europie stwarzającej możliwości rozwoju współpracy. Ośrodki analityczne takie jak Korea Institute for International Economic Policy (KIEP) zwracają uwagę na dwa – z perspektywy koreańskiej obiecujące – czynniki: politykę klimatyczną Unii Europejskiej oraz potrzebę energetycznego odcięcia się od Rosji. W tej pierwszej kwestii przyglądano się zawirowaniom związanym z unijną zieloną taksonomią – i z ulgą przyjęto powiększający się „sojusz” państw popierających energię jądrową pod przewodnictwem Francji – w opozycji do Niemiec i Austrii. W tym sojuszu znajdują się państwa EŚW, które zmuszone zarówno polityką unijną, jak i globalnym kryzysem energetycznym związanym z wojną stawiają na energię jądrową jako alternatywę dla (rosyjskich) paliw kopalnych. Dla niektórych państw EŚW energetyka jądrowa nie jest niczym nowym – Słowacja, Węgry, Czechy, Bułgaria i Rumunia mają już elektrownie jądrowe. W takich państwach jak Czechy dyskusja na temat rozbudowy istniejących elektrowni toczy się od lat – dotyczy chociażby kwestii, którą z elektrowni powiększyć (Temelin czy Dukovany; ostatecznie postawiono na tą drugą). Polityka klimatyczna oparta o redukcję emisji dwutlenku węgla to jeden z czynników przyspieszających decyzję o rozbudowie energetyki jądrowej – jednak wojna w Ukrainie postawiła przed tymi państwami nowe wyzwanie: „derusyfikację” sektora energetycznego, przede wszystkim w zakresie dostaw uranu z Rosji. Natomiast w przypadku takich państw jak Polska wyzwaniem jest sam koszt budowy pierwszych elektrowni, a także sam czas realizacji (przeciętnie 10 lat) takich projektów.

Warto zwrócić uwagę, że Korea Południowa przygląda się zróżnicowanym potrzebom EŚW pod względem energetyki jądrowej, wychodząc z dopasowanymi propozycjami współpracy. I tak w przypadku Polski pole potencjalnej współpracy jest największe – istnieje zapotrzebowanie zarówno na „duży”, jak i „mały” atom (technologia małych modułowych reaktorów jądrowych, SMR). Choć pozornie wydaje się, że tutaj „wygrały” Stany Zjednoczone – Westinghouse ma być odpowiedzialny za realizacje projektu budowy pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce, a rozwój polskich SMR ma być oparty o amerykańską technologię BWRX-300 (projekt ma być wsparty przez USA także finansowo), to Koreańczycy nie zrezygnowali z lobbowania na rzecz współpracy – wszak energetyka jądrowa nie ogranicza się wyłącznie do postawienia obiektu, a cała „otoczka” wokół jego funkcjonowania stanowi potencjał do współpracy z doświadczonym państwem na tej płaszczyźnie, jakim jest Korea Południowa. Ponadto Polska potrzebuje więcej niż jedną elektrownię jądrową – w 2022 roku koreański KHNP i polskie firmy ZE PAK i PGE podpisali list intencyjny w sprawie budowy elektrowni w Pątnowie. Koreańczycy stawiają także na rozwój SMR, by stać się liderem tej technologii, co także może stwarzać pole do współpracy.

Z kolei Czechy, Słowacja i Bułgaria podjęły kroki w kierunku odcięcia się od Rosji. Czechy wycofały swoje członkostwo w rosyjskim Wspólnym Instytucie Badań Jądrowych (ZIBJ) w odpowiedzi na atak na ukraiński obiekt jądrowy w Zaporożu. Państwa te zapowiedziały także odcięcie się od dostaw paliwa jądrowego z Rosji – dostawcami mają zostać Westinghouse i francuski Framatome. W przypadku współpracy z tymi państwami w grę wchodzi już nie tylko budowa nowych reaktorów jak dotychczas, ale także opracowanie paliwa jądrowego, które można wykorzystać w eksploatowanych rosyjskich reaktorach WWER-400.

Jedynie Węgry nie zerwały technologicznej współpracy z Rosją – choć została ona ograniczona przez unijne sankcje. Dotyczy to chociażby projektu budowy nowej elektrowni jądrowej, która miała być realizowana przez Rosatom, który obecnie jest wstrzymany. Budapeszt, podobnie jak Polska wykazuje zainteresowanie technologią SMR, co stwarza potencjał do współpracy z Koreą Południową. Kwestia ta została poruszona w trakcie spotkania ministra handlu, przemysłu i energii Lee Chang-yanga z przewodniczącym węgierskiego parlamentu László Kövérem. Strona koreańska przedstawiła nową strategię energetyczną „innovative SMR (i-SMR)”, która jest aktywnie rozwijana.

Największym wyzwaniem dla Korei Południowej na drodze wejścia na europejskie rynki z własną technologią jądrową jest konflikt komercyjny między Westinghouse a KEPCO (do tego koncernu należy KHNP)  dotyczący eksportu dużych reaktorów APR-1400. Jest to spór, którego nie udało się zażegnać nawet w obliczu szczytu prezydentów Joe Bidena i Yoon Suk-yeola w kwietniu. Westinghouse podjął kroki zniechęcające zarówno Czechy, jak i Polskę do wyboru ofert KHNP – „ostrzegając” przed wyborom technologii, której Korea Południowa nie może eksportować bez zgody USA. Pozew przeciwko KEPCO miał skutecznie zniechęcać inne państwa – szczególnie, że oferty koreańskie są konkurencyjne pod względem ceny. Według strony koreańskiej oferowana przez nich technologia została opracowana niezależnie i Korea ma do niej pełne prawo – co zostało podkreślone w komunikatach wysłanych przez KHNP do Polski i Czech. Dobrą wiadomością dla Korei Południowej jest otrzymanie w tym roku unijnej certyfikacji na reaktory APR-1000, co może ponownie zapewnić KHNP pozycję w przetargach.

Wizyta państwowa prezydenta Yoon Suk-yeola w Waszyngtonie otworzyła jednak nową przestrzeń do współpracy z USA – dotyczącą SMR i łańcuchów dostaw. W kwietniu koreańskie SK Corporation, SK Innovation oraz KHNP nawiązały współpracę strategiczną z amerykańską firmą Terra Power, specjalizującą się w projektowaniu małych reaktorów modułowych. Współpraca ma na celu opracowania nowego komercyjnego reaktora. Z kolei Federacja Przemysłu Koreańskiego (FKI) w maju opublikowała raport zalecający wzmocnienie współpracy między Koreą Południową i USA na rynku eksportu energii jądrowej, by zrównoważyć dominację rosyjską i chińską. Ponadto Korea Południowa zauważa potrzebę stworzenia stabilnych łańcuchów dostaw nisko wzbogacanego uranu wykorzystywanego w SMR (w tym zakresie Korea Południowa jest obecnie uzależniona od Rosji) poprzez budowanie zakładów w Stanach Zjednoczonych – co ma być odpowiedzią na amerykańska politykę zakładającą zwiększenie produkcji kluczowych technologii na własnym terytorium. Stwarza to szanse współpracy amerykańsko-koreańskiej, która może być odpowiedzią na europejskie potrzeby.

Korea Południowa będzie nadal promować współpracę w zakresie energii jądrowej w EŚW, skupiając się jednak nie tylko na „dużym” atomie, ale także SMR i łańcuchach dostaw. Na tej płaszczyźnie Korei Południowej zależy na bliskiej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi, by wspólnie stanowić konkurencję dla Rosji i Chin.