FocusOSA #249: Polityka w ASEAN

Mateusz Chatys

12.12.2022

Debata na temat chińsko-amerykańskiej rywalizacji w Azji Południowo-Wschodniej jest najczęściej zdominowana przez analizę interakcji mocarstw z poszczególnymi państwami regionu. Warto jednak zwrócić uwagę na fundamentalną różnicę pomiędzy Chinami i Stanami Zjednoczonymi w ich podejściu do systemu sojuszy. Waszyngton w przeciwieństwie do Pekinu dysponuje rozwiniętym systemem współpracy regionalnej opartym zarówno na sojuszach bilateralnych jak i minilateralnych, co bez wątpienia daje przewagę Stanom Zjednoczonym. Stąd też wynika opinia, charakteryzująca Chiny jako jedno z najbardziej „osamotnionych mocarstw” na świecie.

Jednym z głównych amerykańskich sojuszników jest Japonia, która konsekwentnie dąży do wykorzystania obaw państw Azji Południowo-Wschodniej związanych z napięciami na linii Waszyngton-Pekin i widma konieczności opowiedzenia się po jednej ze stron na swoją korzyść. Oferuje bowiem możliwość wzmocnienia poczucia bezpieczeństwa poprzez dywersyfikację współpracy w sferze obronności. W ten sposób państwa członkowskie ASEAN nie narażają się na reperkusje ze strony Chin w związku z oparciem się tylko i wyłącznie na amerykańskich gwarancjach bezpieczeństwa. Ponadto położenie geograficzne Japonii sprawia, że jest ona bardziej wiarygodnym partnerem od USA, ponieważ – podobnie do państw Azji Południowo-Wschodniej – znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie ChRL, a co za tym idzie lepiej rozumie zarówno szanse jak i wyzwania wynikające z pozycji Chin w regionie. Na dodatek Japonia jest zaangażowana w spory terytorialne z Chinami na Morzu Wschodniochińskim, co stawia ją w podobnym położeniu do Filipin, Malezji, Wietnamu i Brunei w przypadku Morza Południowochińskiego. Ostatni rok był szczególnie owocny w kontekście zacieśnienia współpracy w obszarze bezpieczeństwa pomiędzy Japonią i Filipinami, albowiem doszło do realizacji kilku przełomowych inicjatyw, które w ogólnym rozrachunku sprzyjają interesom Waszyngtonu i stanowią zagrożenie dla Pekinu.

W tym kontekście symbolicznym jest pierwsze w historii spotkanie w formule 2+2 ministrów spraw zagranicznych i obrony z Japonii i Filipin w Tokio które odbyło się 9 kwietnia. Tego dnia Filipińczycy upamiętniają waleczność żołnierzy, którzy stawili opór japońskiej inwazji na półwyspie Bataan. Tematem przewodnim spotkania, co zaznaczył minister spraw zagranicznych Yoshimasa Hayashi było wzmocnienie współpracy z zakresu obronności w dobie rosnącej liczby zagrożeń dla bezpieczeństwa. Jako główne źródło niebezpieczeństwa – choć nie bezpośrednio – zostały wskazane we wspólnym oświadczeniu Chiny. Mowa jest w nim bowiem o poważnych obawach w związku z rosnącymi napięciami na Morzu Południowochińskim oraz Wschodniochińskim. Wyrażono także sprzeciw wobec jakichkolwiek jednostronnych działań zmierzających do podważenia regionalnego pokoju i stabilności.

Co więcej na spotkaniu 2+2 rozpoczęto formalną dyskusję na temat nowego porozumienia zacieśniającego współpracę militarną (Reciprocal Access Agreement), polegającego na zezwoleniu siłom zbrojnym obu państw do wzajemnych wizyt, w ramach których mają być realizowane ćwiczenia oraz wymiana sprzętu wojskowego w celu zwiększenia interoperacyjności. Bez wątpienia był to kolejny wielki postęp po tym jak w sierpniu 2020 r. Filipiny podpisały kontrakt opiewający na kwotę ponad 100 mln USD na zakup czterech jednostek zaawansowanego systemu radarowego wyprodukowanych przez japońskie przedsiębiorstwo Mitsubishi Electric Corp. Systemy będą w stanie wykrywać aktywność samolotów bojowych oraz pocisków, czyli zwiększy zdolności Filipin z zakresu monitorowania przestrzeni powietrznej nad Morzem Południowochińskim. Warto podkreślić, że był to pierwszy kontrakt na eksport wojskowego sprzętu defensywnego przez Japonię, po tym jak w 2014 r. zdjęto po niemal 50 latach zakaz realizacji tego typu transferów. W październiku bieżącego roku japońska ambasada na Filipinach poinformowała o rozpoczęciu procesu transferu pierwszej jednostki radarowej, a także przeprowadzeniu testów i szkoleń z udziałem przedstawicieli sił zbrojnych obu państw.

Na przykładzie kontraktu na systemy radarowe widać, że współpraca na linii Tokio-Manila jest mniej podatna od stosunków filipińsko-amerykańskich na turbulencje związane ze zmianami na wewnętrznej scenie politycznej Filipin. Podczas gdy umowa została podpisana jeszcze przez administrację Rodrigo Duterte, nowy prezydent Ferdinand Marcos Jr. kontynuuje politykę swojego poprzednika. Konsensus wobec zacieśnienia relacji z Japonią jest również widoczny w przypadku filipińskiego parlamentu. Może o tym świadczyć komunikat senatu z listopada, który wyraził gotowość na wzmocnienie wojskowej współpracy dwustronnej w ramach Reciprocal Access Agreement, która była przedmiotem rozmów podczas spotkania 2+2 z początku kwietnia bieżącego roku. Warto podkreślić, że umowa ma podobny charakter do  porozumienia regulującego warunki pobytu amerykańskich żołnierzy na terytorium Filipin (Visiting Forces Agreement, VFA). Analogiczny dokument został również zawarty z Australią. W związku z tym, jeżeli dojdzie do finalizacji porozumienia z Japonią, Filipiny będą miały możliwość szerokiej współpracy militarnej z trzema z czterech członków minilateralnego formatu QUAD, która już jest widoczna chociażby na przykładzie ćwiczeń wojskowych Balikatan. Taki układ stanowiłby efektywne zrównoważenie potencjalnego zagrożenia ze strony Chin.

Osiągnięcie kolejnego kamienia milowego w relacjach bilateralnych na początku grudnia świadczy, że finalizacja porozumienia pomiędzy Filipinami i Japonią jest coraz bliżej. Po raz pierwszy w historii od czasu zakończenia II wojny światowej dwa japońskie myśliwce (F-15s) wraz z tankowcem powietrznym oraz samolotem transportowym wylądowały w bazie filipińskich sił powietrznych Clark. Załoga samolotów dołączyła do grupy 60 członków japońskich sił powietrznych, którzy uczestniczyli w specjalnym programie dwustronnej wymiany. Wydarzenie było szeroko komentowane przez przedstawicieli sił zbrojnych na Filipinach, którzy podkreślali, że były wróg stał się sojusznikiem, z którym dzielą tą samą wizję stabilnego regionu Indo-Pacyfiku. Choć przylot japońskich myśliwców jest przełomowym wydarzeniem, to nie jest to pierwszy przypadek od końca II wojny światowej, aby japoński sprzęt wojskowy był obecny na terytorium kraju. W organizowanych przez Filipiny i Stany Zjednoczone manewrach Balikatan z 2018, pierwszy raz od zakończenia japońskiej okupacji wzięły udział wozy opancerzone sił samoobrony.

Warto podkreślić, że zacieśnianie współpracy militarnej jest blisko powiązane ze stosunkami ekonomicznymi obu państw, stanowiących doskonałą platformę do budowy wzajemnego zaufania, które ma fundamentalne znaczenie w sprawach związanych z obronnością. Japonia jest największym źródłem zagranicznej pomocy rozwojowej, a także jednym z głównych źródeł inwestycji oraz wiodącym rynkiem eksportowym Filipin. Ponadto Japonia posiada znaczący wkład w rozwój filipińskiej infrastruktury za sprawą realizacji takich projektów jak pierwsza linia metra w Manili czy linia kolejowa w Luzon. Ich łączna wartość oscyluje w okolicach 29 mld USD, przyćmiewając tym samym chińskie projekty o wartości 8 mld USD.

Interesy Pekinu w poszczególnych państwach regionu nie są już tylko zagrożone z powodu aktywności Stanów Zjednoczonych, ale coraz większą rolę odgrywają również sojusznicy Waszyngtonu, którzy zaangażowani są w amerykańską koncepcję „zintegrowanego odstraszania” Chin. Oprócz Japonii warto również w tym miejscu wymienić Australię i Koreę Południową. Zwłaszcza ostatnie państwo przykuło w tym kontekście uwagę wielu regionalnych komentatorów, a to za sprawą podniesienia rangi stosunków dwustronnych z Wietnamem do kompleksowego partnerstwa strategicznego (comprehensive strategic partnership) na początku grudnia bieżącego roku. Korea Południowa jest czwartym państwem posiadającym taki status (po Chinach, Rosji i Indiach) i co najważniejsze jedynym, które jest jednocześnie traktatowym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych. Bardzo możliwe, że zacieśnienie relacji w pierwszej kolejności z amerykańskimi sojusznikami zbuduje fundamenty pod podniesienie rangi stosunków bilateralnych Wietnamu z USA do strategicznego partnerstwa. Mimo tego, że na chwilę obecną jest to raczej odległa perspektywa (z uwagi na potencjalne reperkusje ze strony Pekinu wobec Wietnamu jak i zbyt duży rozdźwięk między Hanoi i Waszyngtonem w kwestiach związanych z prawami człowieka), to jednak stwarza poważne zagrożenie dla regionalnej pozycji Chin w przyszłości.