FocusOSA #245: Działania Chin na Bałkanach

Przemysław Ciborek

28.10.2022

Według wstępnych danych Narodowego Banku Serbii (NBS), Chiny stały się największym zagranicznym inwestorem w Serbii w 2022 roku. W pierwszych dziewięciu miesiącach tego roku, bezpośrednie inwestycje zagraniczne (BIZ) w Serbii wyniosły 3,011 mld EUR. Jest to nieznaczny wzrost w analogicznym okresie roku ubiegłego, gdzie BIZ wyniosły wówczas 3,002 mld EUR. W ubiegłym roku to UE, podobnie jak w poprzednich latach, była największym inwestorem w Serbii, gdzie BIZ wyniosły 1,726 mld EUR. Chiny wraz z Hongkongiem, Tajwanem i Makau odpowiadały za inwestycje w wysokości 630 mld EUR. Zgodnie z częściowymi danymi za 2022 rok, Chiny (w tym Hongkong, Tajwan i Makau) odpowiadały za 491,5 mln EUR inwestycji w kraju. Unia Europejska plasowała się w tym względzie na drugim miejscu (401 mln EUR) przed Stanami Zjednoczonymi (56,7 mln EUR) oraz Federacją Rosyjską (30,4 mln EUR).

Co ciekawe nastroje społeczne znalazły odzwierciedlenie w nastrojach u inwestorów. W tym względzie kluczowy i warty przypomnienia jest fakt, iż po raz pierwszy od momentu rozpoczęcia negocjacji Belgradu z Brukselą, ogół serbskiego społeczeństwa w większości zanegował włączenie Serbii w struktury Unii Europejskiej jako priorytet serbskiego państwa. Powyższe ma poparcie w wynikach sondażu wykonanego przez Ipsos a zleconego przez serbski tabloid Blic (Ringier AG) w kwietniu 2022 roku. Jak podkreśla NBS, skala inwestycji w Serbii mogła być znacznie lepsza w porównaniu z rokiem ubiegłym, niemniej zauważalne było przejściowe spowolnienie inwestycyjne spowodowane „początkowym szokiem po wybuchu konfliktu na Ukrainie”.

Bojan Stanić, zastępca dyrektora Sektora Analiz Strategicznych Serbskiej Izby Handlowej potwierdza, iż Chiny stały się wiodącym inwestorem w kraju i jak zaznacza, fundamentem na przyszłość bilateralnych relacji jest inicjatywa „Pasa i Szlaku”. Stanić podkreślił również, iż fakt wysokiego wolumenu inwestycji płynących z Chin jest motywowany przede wszystkim brakiem uczestnictwa Serbii w UE, skutkując brakiem dodatkowych regulacji inwestycyjnych, co miało wpłynąć pozytywnie na otoczenie biznesowe.

I to właśnie otoczenie biznesowe zaczęłó wyraźnie reagować na pozytywny rozwój relacji bilateralnych między Serbią a Chinami a w szczególności na rozwój „stalowej przyjaźni” między Aleksandarem Vuciciem a Xi Jinpingiem. Obaj przywódcy od lat nadawali ton nie tylko relacjom politycznym, ale przede wszystkim gospodarczym. Bez takiego parasola, w tym przypadku, ciężko było pozyskać inwestycje. Z perspektywy obu liderów to win-win, choć kapitał polityczno-gospodarczy prezydenta Vučicia wydaje się bardziej okazały. Dobitnym wyrazem powyższego jest uruchomienie bezpośrednich połączeń lotniczych Belgrad-Pekin (Hainan Airlines) oraz Belgrad-Tianjin (Air Serbia), chociaż inauguracja drugiego połączenia została przełożona w czasie ze względu na problemy z dostawą odpowiednich samolotów, które zostaną wypożyczone przez Air Serbia do realizacji tego połączenia (Airbus A330-200 od Aircastle Ltd.). Ostatecznie, pierwszy planowane połączenie serbskiej stolicy z Tianjinem przewidziane jest na grudzień 2022 roku. Jednak otwarcie mówi się o tym, iż pierwszym wyborem serbskiego przewoźnika była chęć ustanowienia bezpośredniego połączenia z Szanghajem. Na decyzję o wyborze Tianjinu zamiast Szanghaju czy Pekinu miały wpływ przede wszystkim kwestie związane z restrykcjami wprowadzonymi w dobie pandemii COVID-19 w Szanghaju.

W związku z powyższym należy stwierdzić, iż serbsko-chińskie stosunki gospodarcze regulowane są odgórnie (top-down approach). Obie strony wydają się niezmiennie nadawać odpowiedni ton politycznym stosunkom bilateralnym, aby te wpływały pozytywnie na aktywność gospodarczą. Do tego można również zaliczyć ostatni wywiad szefowej rządu Serbii Any Brnabić, w którym odniosła się przede wszystkim do kwestii nienaruszalności integralności terytorialnej państw uznanych na arenie międzynarodowej, odnosząc się bezpośrednio do polityki „jednych Chin” oraz „kwestii Kosowa”. Paradoksalnie to, co do tej pory łączyło Belgrad i Pekin, tj. wzajemne wsparcie na arenie międzynarodowej dotyczące kwestii – w największym uproszczeniu – „zbuntowanych prowincji”, może wkrótce stać się elementem podważającym „stalową przyjaźń” między Chinami a Serbią.  Zgodnie ze słowami Any Brnabić, utrzymanie takiej retoryki Belgradu musi nieść za sobą większą liczbę projektów infrastrukturalnych wykonywanych i nierzadko finansowanych przez Pekin. Jednak to postawa ChRL jest w tym momencie największym zmartwieniem dla serbskiego rządu.

W podsumowaniu wywiadu, premier Serbii podkreśliła, iż stosunki serbsko-chińskie charakteryzuje idea „zachowania pokoju na świecie poprzez przestrzeganie podstawowych zasad międzynarodowego prawa publicznego oraz Karty Narodów Zjednoczonych”. Jednak z praktyki międzynarodowej ostatnich miesięcy wynika, iż Chiny nie są w stanie utrzymać forsowanego przez lata hasła „integralności terytorialnej” w związku z atakiem Rosji na Ukrainę. W partykularnym interesie ChRL jest zabezpieczenie dostawy tanich surowców z Rosji, co ma odzwierciedlenie w wynikach głosowania chińskiej dyplomacji w ramach ONZ. Tym samym sami zaprzeczają forsowanej przez lata polityce „nienaruszalności integralności terytorialnej” na rzecz utrzymania pozytywnych relacji z Kremlem. Czy wojna w Ukrainie ponownie doprowadzi do przewartościowania priorytetów przez Belgrad (tak jak w przypadku stosunków z Federacją Rosyjską) i wymusi zwrot ku Unii Europejskiej?